Nieoficjalnie: Joe Biden w przyszłym tygodniu przyleci do Polski
redakcja naTemat
15 marca 2022, 20:05·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 marca 2022, 20:05
Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już prawie trzy tygodnie. Tymczasem jak wynika z nieoficjalnych informacji Onetu, prezydent USA Joe Biden ma złożyć wizytę w Polsce 25 marca. Takie doniesienia podaje portal na podstawie swoich żródeł dyplomatycznych.
Reklama.
Wedlug nieoficjalnych informacji z dyplomatycznych źródeł Joe Biden przyleci do Polski w przyszłym tygodniu
Prezydent USA ma też spotkać się z przywódcami NATO oraz Rady Europejskiej
Głowa państwa USA miała przyjąć zaproszenie od Andrzeja Dudy
Jak podaje nieoficjalnie Onet, Joe Biden przyjął zaproszenie do Polski od Andrzeja Dudy. Prezydent USA uda się w przyszłym tygodniu do Europy, by okazać wsparcie Ameryki dla Ukrainy – to wiadomo oficjalnie.
Joe Biden spotka się z przywódcami NATO i Unii Europejskiej – zapowiedziała we wtorek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. 24 marca Biden ma wziąć udział w nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli. Ponadto prezydent USA będzie uczestniczył w zaplanowanym na przyszły tydzień szczycie Rady Europejskiej.
Informacja o przyjeździe Joe Bidena do Polski może być potwierdzeniem wcześniejszych słów szefa polskiej dyplomacji Zbigniewa Raua. – Jeżeli prezydent USA wybiera się teraz do Europy, to naturalnym jego miejscem jest wschodnia flanka NATO. Wizyta prezydenta USA w Polsce wydaje się bardzo prawdopodobna – powiedział minister spraw zagranicznych.
Jak wiadomo, na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim do Kijowa pojechali prezes PiS i wicepremier ds. bezpieczeństwa Jarosław Kaczyński oraz premier Mateusz Morawiecki. Politycy dotarli już do stolicy Ukrainy.
"Celem wizyty jest potwierdzenie jednoznacznego poparcia całej Unii Europejskiej" – czytamy w komunikacie KPRM. Politycy pojechali na Ukrainę pociągiem.
Szerzej o wyjeździe do Kijowa polskich polityków pisała w naTemat Katarzyna Zuchowicz. Poza Mateuszem Morawieckim oraz Jarosławem Kaczyńskim do stolicy Ukrainy wybrali się jeszcze premier Czech Petr Fiala i premier Słowenii Janez Janša.
Janez Janša to po Viktorze Orbánie największy w UE sojusznik rządu PiS. Sam nazywany był małym lub słoweńskim Orbánem, a także "mini-Trumpem".
Premier Słowenii jednoznacznie potępił rosyjską agresję w Ukrainie. Ostro wypowiadał się na temat jak najszybszego zakazu importu ropy czy gazu z Rosji. – Wiemy, że przez pewien czas będziemy cierpieć, ale musimy to zrobić jak najszybciej. Rosja nie jest w stanie nas szantażować na dłuższą metę – mówił w wywiadach. Atak na ukraińskich cywilów nazwał zbrodniami wojennymi.
Czytaj także: To mogło zmotywować Kaczyńskiego do podróży. Zełenski podgrzał teorie o zamachu w Smoleńsku
– W tak przełomowych dla świata chwilach naszym obowiązkiem jest być tam, gdzie wykuwa się historia; bo nie chodzi o nas, tylko o przyszłość naszych dzieci, które zasługują, by żyć w świecie wolnym od tyranii – oświadczył przed wyjazdem do Kijowa premier Mateusz Morawiecki.