Jak informowaliśmy już w naTemat, premier Mateusz Morawiecki oraz prezes PiS Jarosław Kaczyński pojechali do Kijowa, by spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Obaj politycy jadą tam z "pakietem wsparcia dla Ukrainy". Być może jest jednak coś, co dodatkowo zmobilizowało Kaczyńskiego do wizyty. Zełenski okazuje się bowiem odgrzewać alternatywne teorie na temat katastrofy smoleńskiej.
Szef KPRM Michał Dworczyk przekazał, że wizyta Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie była przygotowywana od wielu dni, ale utrzymywana w ścisłej tajemnicy.
– Kierunkowe decyzje dotyczące wyjazdu zapadły na szczycie w Wersalu, w gronie najważniejszych przywódców europejskich. Potem premier Morawiecki w koordynacji z wicepremierem Kaczyńskim przygotowywali tę wizytę, która się dzisiaj właśnie rozpoczyna – podkreślił Dworczyk.
Zełenski o katastrofie smoleńskiej
Wiele osób zwraca jednak w tym kontekście uwagę na słowa Wołodymyra Zełenskiego, w których prezydent Ukrainy przestrzegał przed Rosją i Putinem, wspominając katastrofę smoleńską.
– Pamiętamy straszną tragedię w Smoleńsku z 2010 roku. Pamiętamy, jak były badane okoliczności tej katastrofy. Wiemy, co to oznaczało dla was i co oznaczało dla was milczenie tych, którzy wszystko dokładnie wiedzieli, ale cały czas oglądali się jeszcze na naszego sąsiada – powiedział ukraiński przywódca, który w piątek wziął zdalnie udział w Zgromadzeniu Narodowym, wygłaszając przemówienie do polskich parlamentarzystów.
Zełenski zaznaczył, że Ukraińcy rozumieją, dlaczego Polacy tak bardzo potrafią walczyć razem z innymi o wolność, za wolność i za Europę.
Tymczasem bliskie relacje z Zełenskim ma utrzymywać polski prezydent Andrzej Duda. Jak informowaliśmy w naTemat, prezydentów obu krajów połączyła ciepła relacja. Po wybuchu wojny obaj mają być w stałym kontakcie.
Jeszcze zanim wybuchła wojna w Ukrainie, Andrzej Duda był w stałym kontakcie z prezydentem Zełenskim, wspólnie próbowali zwrócić jeszcze większą uwagę Zachodu na zagrożenie ze strony rządzonej przez Władimira Putina Rosji. Dzień przed wybuchem wojny Andrzej Duda odwiedził Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie. Towarzyszył im też prezydent Litwy Gitanas Nausėda.
– Przybywamy do Kijowa na znak naszej solidarności z prezydentem Ukrainy i narodem ukraińskim, na znak solidarności z Ukrainą, państwem, które dzisiaj stoi wobec głębokiego kryzysu i groźby potężnej rosyjskiej agresji – mówił wtedy.
To ostatni raz, gdy Duda widział na żywo Zełenskiego. Od wybuchu wojny kontaktują się jedynie telefonicznie. Jednak, jak przekonuje prezydent Ukrainy, rozmawiają codziennie – pisała w naTemat Diana Wawrzusiszyn.