Wojciech Szczęsny i jego Juventus Turyn za burtą Ligi Mistrzów, końcówka meczu była dla Włochów koszmarna
Wojciech Szczęsny i jego Juventus Turyn za burtą Ligi Mistrzów, końcówka meczu była dla Włochów koszmarna Fot. MARCO BERTORELLO/AFP/East News

Juventus Turyn przez niemal cały mecz był drużyną lepszą od Villarreal CF i wydawało się, że zapewni sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Nic z tych rzeczy, ostatni kwadrans meczu był dla Starej Damy koszmarem, rywale strzelili trzy gole i znokautowali Juve 3:0 (0:0). Wojciech Szczęsny dwa razy musiał bronić rzuty karne, nie udało mu się ocalić drużyny. I w ten sposób Włosi nie mają żadnego przedstawiciela w ćwierćfinale LM.

REKLAMA
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Juventus Turyn z Wojciechem Szczęsnym między słupkami mógł w środowy wieczór zapewnić sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów jako jedyna ekipa z Włoch. Stara Dama zremisowała pierwsze starcie z Żółtą Łodzią Podwodną w Hiszpanii 1:1, ale po meczu w Piemoncie wiele sobie obiecywano. Juve miało odprawić Villarreal i wskoczyć do ósemki, ale to zadanie wcale nie było tak łatwe, jak się zrazu wydawało.
Gospodarze ruszyli od początku meczu do ofensywy i już w 11. minucie mogli objąć prowadzenie. Świetnie wrzucił piłkę w pole karne gości Juan Cuadrado, a głową uderzał Alvaro Morata i Geronimo Rulli popisał się kapitalną interwencją, ratując swój zespół przed katastrofą. Poprawka Moraty była już niecelna, kibice Villarreal CF odetchnęli głęboko po akcji włoskiego giganta.

A Stara Dama nacierała raz za razem, Geronimo Rulli w 20. minucie odbił przed siebie potężny strzał Dusana Vlahovicia, a chwilę później miał furę szczęścia, bo Serb nabiegał na piłkę w polu karnym, uderzył bez namysłu i trafił tylko w poprzeczkę bramki rywali. W odpowiedzi Villarreal zaatakował śmielej, ale Gabriel Lo Celso posłał piłkę obok bramki Wojciecha Szczęsnego.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando piłkarzy Massimiliano Allegriego, którzy nacierali i szukali bramki, ale wciąż nie mogli pokonać bramkarza rywali. Geronimo Rulli kapitalnie obronił strzał z bliska Dusana Vlahovicia, grał jak z nut. A nasz Wojciech Szczęsny był uważny oraz skupiony bardzo mocno, ale rywale ani razu przed przerwą nie posłali piłki w światło jego bramki.

W drugiej odsłonie obraz gry się nie zmienił. Juventus atakował, Villarreal okopał się na linii pola karnego i liczył na znakomite interwencje Geronimo Rullego. Mecz był bardzo czysty, dynamiczny, ciekawy i nawet sędzia Szymon Marciniak miał niemal cały czas uśmiech od ucha do ucha. A kolejne okazje zmarnowali Adrien Rabiot, Dusan Vlahović i Manuel Locatelli.
W 76. minucie cały misterny plan Starej Damy legł w gruzach, bo Francis Coquelin został w polu karnym Juve wycięty równo z trawą przez Daniele Ruganiego. Szymon Marciniak skorzystał jeszcze z VAR, po czym podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Gerard Moreno, uderzył mocno w prawy róg i choć Wojciech Szczęsny miał piłkę na rękach, nie zdołał uchronić swojej drużyny.
Pozostało niecałe piętnaście minut gospodarzom, by uratować mecz i doprowadzić przynajmniej do dogrywki. Nie udało się, bo Villarreal CF zagrał po prostu zabójczo w kocówce meczu. W 85. minucie po rzucie rożnym nikt nie upilnował Pau Torresa, a ten z bliska podwyższył na 2:0. A w doliczonym czasie gry Szymon Marciniak raz jeszcze podyktował rzut karny dla gości, a wykorzystał go Arnaut Danjuma.

Klęska Starej Damy oznacza, że w ćwierćfinale Ligi Mistrzów nie będzie żadnej włoskiej drużyny, będą za to trzy hiszpańskie, bo obok Villarreal CF awans zapewniły sobie Real Madryt i Atletico Madryt. Juventus Turyn kolejny raz zawiódł w europejskich pucharach i sezon 2021/2022 z pewnością nie zostanie w Piemoncie zaliczony do udanych.
Juventus Turyn – Villarreal CF 0:3 (0:0)
Bramki: Gerard Moreno (78-karny), Pau Torres (85), Arnaut Danjuma (90-karny)
Żółta kartka: Matthijs de Ligt
Sędziował: Szymon Marciniak (Polska)
Widzów: ok. 40 000
Pierwszy mecz: 1:1; awans: Villarreal
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut