Według amerykańskiego analityka, który przewidział inwazję Rosji na Ukrainę, Putin przeszedł teraz do planu B.
Według amerykańskiego analityka, który przewidział inwazję Rosji na Ukrainę, Putin przeszedł teraz do planu B. Fot. Xinhua / East News
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
  • Ukraina już od dwudziestu dwóch dni stawia skuteczny opór wojskom Władimira Putina.
  • Analityk Dmitrij Alperowicz uważa, że z powodu słabości rosyjskiej armii i niemożności zajęcia większości miast, Rosjanie postanowili wprowadzić plan B.
  • Tym planem jest znaczne wzmocnienie ostrzału i bombardowań w celu wyniszczenia Ukrainy.

  • Jak przypominał ostatnio w wywiadzie dla radia Wolna Europa były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, Władimir Putin już w 2008 roku próbował przekonywać, że "Ukraina nie jest niepodległa i że historycznie jest integralną częścią Rosji". – Bardzo żałuję, że zbagatelizowaliśmy te słowa – zaznaczał były szef Sojuszu.
    Nawet, gdy pod koniec 2021 roku Rosja zaczęła gromadzić swoje siły wojskowe wokół granic Ukrainy, większość ekspertów, urzędników i przywódców do końca uważała, że Putin blefuje i nie dokona inwazji: szczególnie tak brutalnej, i to na całą Ukrainę. Byli jednak i tacy, którzy przewidywali ponury scenariusz wojny.

    Czytaj także: "Putin nie zatrzyma się na Ukrainie". Były sekretarz generalny NATO: Zbagatelizowaliśmy sprawę

    Wśród nich był amerykański analityk pochodzenia rosyjskiego Dmitrij Alperowicz: szef think tanku Silverado Policy Accelerator oraz doradca amerykańskich ministerstw.

    Alperowicz przewidział inwazję

    W serii wpisów na Twiterze z 21 grudnia Alperowicz przeanalizował sytuację. Ocenił, że Putin "zachęcony zdobyciem Krymu" będzie chciał pójść dalej i "przywrócić rosyjską strefę wpływów w bliskiej zagranicy".
    Według niego to, co Rosjanie mówili – zarówno rząd, wojskowi, jak i dyplomaci – a co robili, często sobie przeczyło. Potem zaczęły też napływać z Moskwy propagandowe, fałszywe informacje, które miały stanowić "pretekst" do inwazji na Ukrainę.

    "Jest to bardzo pesymistyczne, ale niestety też realistyczne spojrzenie na to, dlaczego inwazja jest wysoce prawdopodobna. I prawdopodobnie Zachód niewiele może zrobić, aby to powstrzymać" – wskazał amerykański analityk.

    Amerykański analityk mówi o planie B Putina

    O obecnej sytuacji na Ukrainie Alperowicz rozmawiał z niemieckim dziennikiem "Die Welt". Przyznał, że uważał, iż armia Putina będzie lepiej poukładana i silniejsza. Zauważył, że choć Rosjanie "pokonali większy dystans niż Amerykanie podczas wojny w Iraku", to w przeciwieństwie do armii USA, "nie są w stanie zajmować konsekwentnie wszystkich obszarów i nie zabezpieczają w odpowiedni sposób dostaw".
    Wyliczał, że "Rosja nie kontroluje w pełni przestrzeni powietrznej, armia nie wyczerpuje swoich możliwości taktycznych, a planowanie operacyjne jest słabe". I to właśnie ze względu na problemy rosyjskich wojsk, według Alperowicza, Putin "postanowił przejść do planu B".
    Wskazał, że skoro Rosja nie jest w stanie zajmować miast, to "próbuje demonstrować swoją wyższość" jeszcze bardziej je ostrzeliwując i bombardując, atakując bardzo często zabudowania cywilne. "To jest barbarzyństwo i okrucieństwo. Teraz staje się to jeszcze bardziej okrutne" – zaznaczał analityk.
    Alperowicz uważa (tu panuje zgodność wśród większości ekspertów), że Putin przekroczył pewną granicę, po której nie ma powrotu: ma świadomość, że jego wojska już poniosły duże straty, a sankcje bez względu na rozwój sytuacji, nie zostaną teraz wycofane, dlatego "zgodnie z tą logiką rosyjski przywódca brnie dalej i kontynuuje swoje działania".
    Amerykański ekspert ds. bezpieczeństw wskazał, że choć Putin ma świadomość, że tej wojny prawdopodobnie nie wygra, to i tak zamierza wyniszczyć Ukrainę, ponieważ ta nie chce poddać się okupantom.
    Dlatego ekspert przyznał, że "perspektywy są ponure". Za bardzo mało prawdopodobny" uznał jednak scenariusz, w którym wojna rozlałaby się poza granice Ukrainy, ponieważ Rosja "nie byłaby w stanie skutecznie walczyć z innymi krajami, a w szczególności z NATO".
    Dodał, że to z tego powodu, w celu odstraszania Sojuszu od "ingerencji w wojnę", Putin mówił o możliwości użycia broni jądrowej.

    Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut