Z raportu magazynu "Focus" wynika, że rosyjski wywiad wojskowy GRU poszukiwał potencjalnych celów ataku w Niemczech. Cała sprawa wyszła na jaw po aresztowaniu rosyjskiej jednostki dywersyjnej w Ukrainie. W bagażu zatrzymanych mężczyzn znaleziono notatki i współrzędne prowadzące na terytorium RFN. Teraz Federalny Urząd Ochrony Konstytucji prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Celami, które w Niemczech mogłyby zostać zaatakowane przez siły specjalne armii rosyjskiej, miały być m. in. obiekty Federalnej Agencji ds. Sieci
– To plany bez skrupułów, które stanowią punkt kulminacyjny drugiej zimnej wojny wypowiedzianej przez Putina – skomentował w rozmowie z niemieckimi mediami ekspert ds. wywiadu Erich Schmidt-Eenboom
Z raportu opublikowanego 18 marca na łamach magazynu "Focus" wynika, że rosyjski wywiad wojskowy GRU szpiegował potencjalne cele ataku w Niemczech. Federalny Urząd Ochrony Konstytucji bada obecnie dowody dotyczące obiektów w Berlinie i Saksonii, w tym tych położonych niedaleko granicy niemiecko-polskiej.
Celami, które w razie wojny mogłyby zostać zaatakowane przez siły specjalne armii rosyjskiej, są m. in. obiekty Federalnej Agencji ds. Sieci, która na zlecenie Federalnego Ministerstwa Gospodarki zajmuje się rozwiązaniami w dziedzinie telekomunikacji, energetyki oraz energii elektrycznej i gazu.
Jak informuje "Focus", wszczęcia zakrojonego na szeroką skalę śledztwa Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji jest aresztowanie rosyjskiej jednostki dywersyjnej, która została złapana w Ukrainie dwa tygodnie temu. W bagażach zatrzymanych mężczyzn znaleziono notatki i współrzędne prowadzące na terytorium Niemiec.
W przechwyconych notatkach znalazła się m.in. mała gmina Markersdorf w powiecie Görlitz, gdzie znajduje się siedziba agencji Bundesnetzagentur, a więc niemieckiego regulatora rynków energii elektrycznej, gazu, telekomunikacji, poczty i kolei. Kolejne współrzędne wyznaczały punkty w berlińskich dzielnicach Tegel i Wilmersdorf.
W rozmowie z magazynem "Focus" do całej sprawy odniósł się ekspert wywiadu i były oficer federalny Erich Schmidt-Eenboom z Instytutu Polityki Pokoju w Weilheimer. Jak ocenił, plany rosyjskiego wywiadu wojskowego w sprawie możliwych działań sabotażowych w Niemczech są "punktem kulminacyjnym drugiej zimnej wojny wypowiedzianej przez Putina".
– Rząd powinien deportować znaczną część agentów tajnych służb, udających dyplomatów – podkreślił. Dodajmy, że Federalny Urząd Ochrony Konstytucji odmówił redakcji "Focus" szczegółowego komentarza na temat wniosków z raportu.