Oscary są przyznawane od 1929 roku. W niemal stuletniej historii nagrody dochodziło do mniejszych i większych wydarzeń, które na dłużej lub krócej wstrząsały opinią publiczną. Oto dziewięć największych oscarowych skandali.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Historia bojkotowania Oscarów ma długą tradycję, a jako pierwszy przyjęcia statuetki odmówił Dudley Nichols. Scenarzysta nagrodzony za film "Potępieniec" zrezygnował z nagrody zaledwie siedem lat po tym, jak zaczęto ją przyznawać.
Powodem tej decyzji był trwający w tamtym czasie strajku Gildii Scenarzystów, której był założycielem. Oscara w tamtym czasie nie odebrał więc w akcie solidarności z występującymi przeciw Akademii kolegami po fachu, jednak odebrał go dwa lata później podczas oscarowej gali.
8. Marlon Brando, który nie chciał Oscara (1973)
Marlon Brando jest uznawany za jednego z najwybitniejszych aktorów XX wieku. Sam Brando jednak podobno nie darzył szczególną estymą swojego zawodu, a tym bardziej hollywoodzkiego światka, do którego chcąc-nie chcąc należał.
W 1954 roku odebrał swojego pierwszego Oscara za dramat "Na nabrzeżach", jednak gdy w 1973 roku otrzymał statuetkę za "Ojca Chrzestnego", nagrodę za niego odebrała Sacheen Littlefeather – aktywistka i przedstawicielka Ruchu Indian Amerykańskich, która wystąpiła w tradycyjnym stroju Apaczów.
Kobieta miała przeczytać przygotowaną przez Brando kilkunastostronicową przemowę przeciwko dyskryminacji rdzennych mieszkańców Ameryki w przemyśle, jednak organizatorzy nie pozwolili jej na to, więc Littlefeather wygłosiła krótsze, improwizowane przemówienie, na które reakcją były zarówno oklaski, jak i pogardliwe buczenie.
7. Nudysta na gali (1974)
Do niecodziennego zdarzenia doszło na gali Oscarów w 1974 roku, kiedy jednym z prowadzących był David Niven ("Przy oddzielnych stolikach", "Niebieski księżyc"). Aktor właśnie miał zapowiedzieć pojawienie się na scenie Elizabeth Taylor ("Kto się boi Virginii Woolf?", "Kotka na rozgrzanym blaszanym dachu"), gdy za jego plecami przebiegł zupełnie nagi mężczyzna.
"Nudystą" okazał komik Robert Opel, który już wcześniej był znany z przerywania różnych wydarzeń i uroczystości. Jego występ nie pozbawił jednak Nivena animuszu. – Ten mężczyzna jest w stanie wywołać śmiech jedynie pokazując swojego małego – podsumował dowcipnisia aktor, czym wywołał na sali salwy śmiechu.
6. "Minimalistyczna" sukienka Edy Williams (1986)
Edy Williams to aktorka znana głównie z erotycznych produkcji takich jak kultowe "Poza doliną lalek" Russa Myera czy niemniej legendarnego i nagrodzonego Złotą Maliną "Więzienia kobiet".
Williams nigdy nie należała do czołówki aktorek, choć umiała przykuć uwagę swoimi nietuzinkowymi strojami. I tak też stało się podczas gali Oscarów w 1986 roku – chociaż Williams miała konkurencję w postaci Cher i jej kostiumu z wielkim pióropuszem, jej outfit wzbudził najwięcej kontrowersji.
Stało się tak dlatego, że kreacja Edy więcej odsłaniała niż zakrywała – składała się z białych koronkowych majtek oraz topu z samych pereł, spływającego na biodra, który pozostawiał niewiele wyobraźni. Strój Williams stał się na tyle głośny, iż to właśnie z jego powodu aktorka została zaproszona do popularnego wówczas talk-show "Hot Seat" prowadzonego przez konserwatywnego dziennikarza Wally'ego George'a.
5. Namiętny pocałunek Angeliny Jolie i jej brata (2000)
Angelina Jolie ma brata Jamesa Havena, który też jest aktorem, lecz nie zrobił tak fenomenalnej kariery, jak jego siostra. O Jamesie zrobiło się jednak głośno po gali Oscarowej w 2000 roku, podczas której Jolie została nagrodzona za film "Przerwana lekcja muzyki" wkategorii Najlepsza aktorka drugoplanowa.
Podczas swojej przemowy Angelina powiedziała, że "strasznie kocha swojego brata", a po zejściu ze sceny namiętnie pocałowała go w usta. Znana wówczas jako skandalistka Jolie od razu zaczęła być podejrzana o kazirodcze stosunki z bratem, jednak po latach okazało się, że jej wyznanie spowodowane było trudną sytuacją rodzinną, którą oboje bardzo przeżywali. Nie zmienia to jednak faktu, że rodzeństwo bardzo namiętnie całowało się również przy innych okolicznościach.
4. Matt Stone oraz Trey Parker na kwasie i w sukienkach (2000)
Matt Stone oraz Trey Parker to twórcy kontrowersyjnej kreskówki "South Park", którzy w 2000 roku otrzymali nominację do Oscara za piosenkę "Blame Canada" będącej satyrą na szukanie kozłów ofiarnych oraz na rodziców, którzy nie kontrolują tego, co oglądają i słuchają ich dzieci.
Twórcy musieli uznać, ze skoro szokują w telewizji, podobnie musza postąpić na czerwonym dywanie. W ramach swoich oscarowych outfitów sparodiowali słynne kreacje Gwyneth Paltrow oraz Jennifer Lopez. To jednak nie koniec – Stone i Parker postanowili urozmaicić sobie sztywną galę i wzięli... LSD.
3. Melissa Leo i przeklinanie z ekscytacji (2011)
Melissa Leo to amerykańska aktorka, która popularność zdobyła dzięki serialowi "Koledzy z wydziału zabójstw". W 2011 roku Leo została doceniona Oscarem dla Najlepszej aktorki drugoplanowej za rolę w dramacie biograficznym "Fighter". Po odebraniu statuetki aktorka nie potrafiła ukryć ekscytacji i wzruszenia.
– Cóż, brak mi słów (...) Kiedy widziałam dwa lata temu, jak Kate [Winslet – przyp. red.] odbierała nagrodę, wyglądało to tak k****sko prosto. Ups! – powiedziała Leo i zakłopotana zasłoniła dłonią usta, gdy zrozumiała, co jej się wymsknęło.
2. "La La Land" zdetronizowany, "Moonlight" nobilitowany (2017)
Wpadka z gali Oscarowej z 2017 roku zostanie zapamiętana jeszcze na długo. Jednymi ze współprowadzących gali byli Faye Dunaway oraz Warren Beatty, którzy 50 lat wcześniej wcielali się w kultową parę kryminalistów w filmie "Bonnie i Clyde".
Dunaway i Beatty mieli ogłosić zwycięzców w najważniejszej kategorii, jaką jest Najlepszy film. Aktor z kopertą w trzymał publiczność w napięciu i ostatecznie przekazał ją swojej koleżance z planu filmowego. Aktorka oznajmiła zebranym, że Oscara wygrał musical "La La Land".
Wzruszeni twórcy i aktorzy zgromadzili się na scenie. Swoje przemówienie zdążył powiedzieć m.in. jeden z producentów filmu Fred Berger. Już w jego trakcie widać było za jego plecami jakieś zamieszanie. Pod koniec przemowy Berger powiedział zdanie, które wprawiło wszystkich w konsternację. – A przy okazji, przegraliśmy – powiedział.
Wtedy głos zabrał Jordan Horowitz, który również był producentem filmu. – Przepraszam, doszło do pomyłki. "Moonlight", to wy wygraliście. To nie jest żart. Chodźcie tutaj - ogłosił. Warren Beatty zapewnił wszystkich, że nie "próbował być zabawny" – w kopercie, którą dostał, było nazwisko Emmy Stone oraz tytuł filmu, za jaki otrzymała nagrodę, czyli "La La Land" i właśnie stąd wzięła się feralna pomyłka. Za swój błąd ostatecznie przeprosiła firma, która zajmowała się przygotowywaniem kopert.
1. Will Smitha uderza Chrisa Rocka
Pierwsze miejsce mogło być tylko jedno. Na ceremonii Oscarów 2022 Will Smith zdenerwował się po żarcie wręczającego jedną z nagród Chrisa Rocka w kierunku jego żony Jady Pinkett Smith.
– Jada, kocham cię, "G.I. Jane 2', nie mogę się doczekać, żeby go obejrzeć – powiedział komik, nawiązując do fryzury aktorki i filmu Ridleya Scotta z 1997 r., w którym Demi Moore wystąpiła z ogoloną głową. Jada Pinkett Smith zmaga się bowiem z łysieniem plackowatym (alopecją).
Will Smith najpierw śmiał się z kawału, a potem wszedł na scenę i spoliczkował Rocka. Potem usiadł z powrotem na swoim miejscu i zaczął krzyczeć w stronę komika, by "nie wymawiał imienia jego żony swoimi pie*dolonymi ustami". Zszokowana publiczność zupełnie zamilkła, podobnie jak widzowie przed ekranami.
Niedługo potem Smith jak gdyby nigdy nic odebrał nagrodę za pierwszoplanową rolę w filmie "King Richard. Zwycięska rodzina". Ze łzami w oczach mówił o Bogu, miłości i rodzinie, a jego przemówienie było... dość dziwaczne. Zarzucono mu hipokryzję, a wielu namawiało nawet do scancelowania Smitha po "The Slap". Dostało się również organizatorom gali za to, że Smith nie został wyprowadzony z widowni po dopuszczeniu się przemocy.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.