W opinii Leszka Millera wojna z punktu widzenia Rosji to "produkt niezwykłych i kolosalnych pomyłek". W 35. dniu rosyjskiej inwazji były premier ocenił decyzje podejmowane przez Władimira Putina oraz wskazał, czy rosyjski prezydent wycofa się z dalszego bombardowania Ukrainy. Według europosła Putin odejdzie albo pod wpływem rewolty mas, albo pod wpływem wewnętrznego zamachu stanu.
W rozmowie z Moniką Olejnik na antenie TVN24 Leszek Miller ocenił, w jakich okolicznościach Władimir Putin mógłby odejść od władzy
Były premier przedstawił dwa scenariusze
Minął ponad miesiąc od rozpoczęcia przez Rosję inwazji na Ukrainę. Choć od 24 lutego na ukraińskie cele wojskowe i cywilne spadają pociski, rosyjskiemu wojsku nadal nie udało się zająć Kijowa.
W 35. dniu wojny Leszek Miller pytany był w "Kropce nad i" o decyzje podejmowane przez Władimira Putina i o to czy jego zdaniem rosyjski prezydent wycofa się z dalszego bombardowania Ukrainy. Były premier, a obecnie eurodeputowany, zwrócił uwagę, że "Rosja będzie wychodziła z tego kryzysu przez wiele następnych lat".
– Bo przecież Putin odejdzie, a Rosja zostanie. Rosja zostanie pokiereszowana, z ogromnymi stratami gospodarczymi, ale przede wszystkim stratami świadomości – zaznaczył.
Według byłego premiera wojna w Ukrainie "z punktu widzenia Rosji czy Putina to produkt niezwykłych i kolosalnych pomyłek".
– Putin pomylił się, co do jakości armii rosyjskiej, co do jakości sprzętu, co do zwartości narodu ukraińskiego i jego gotowości do obrony własnej niepodległości i suwerenności. Pomylił się też, co do Zachodu, zakładając, że NATO nie będzie monolitem i że UE też popęka na początku jego ingerencji. Wszystkie te założenia okazały się domem z papieru - wypunktował.
Czy rosyjski prezydent może się wycofać? Zdaniem Leszka Millera "Putin może odejść w dwóch okolicznościach". – Albo pod wpływem rewolty mas, albo pod wpływem nacisku czy wewnętrznego zamachu stanu, który by wyszedł od jego dalszych lub bliskich współpracowników – mówił były premier.
Europoseł podkreślił przy tym, że "my przecież nie wiemy, co dzieje się na Kremlu". Wspomnijmy, że w środę Siły Zbrojne Ukrainy poinformowały, iż Rosja od początku wojny straciła blisko 17,3 tys. żołnierzy. Wojska Putina poniosły także ogromne straty w sprzęcie m.in.: czołgi – 605, systemy artyleryjskie – 305, samoloty – 131, śmigłowce – 131, pojazdy opancerzone – 1723.