W zajętym przez rosyjskie wojska Chersoniu Moskwa chce zorganizować "referendum", które ma doprowadzić do utworzenia na tym obszarze prorosyjskiej, separatystycznej "republiki ludowej". Taką informację przekazał w czwartek Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. O groźbie "referendum" w Chersoniu mówił niedawno także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Okupanci z Rosji chcą przeprowadzić w Chersoniu referendum ws. utworzenia samozwańczej republiki
Kontrolę nad miastem Rosjanie przejęli 3 marca
Na początku marca ukraińskie władze potwierdziły, że po ciężkich walkach Rosjanie przejęli kontrolę nad Chersoniem. 300-tysięczne miasto jest strategicznie ważnym ośrodkiem na południu Ukrainy i jedynym miastem-stolicą obwodu, które zostało zajęte przez wojska rosyjskie.
Jak poinformował w czwartek ukraiński sztab generalny, Moskwa szykuje się do organizacji "referendum" w Chersoniu. Ma ono doprowadzić do utworzenia na tym obszarze prorosyjskiej, separatystycznej "republiki ludowej".
Wzorem miałyby być separatystyczne "republiki ludowe" w Donbasie - ługańska i doniecka, których "niezależność" uznała w lutym Moskwa. Warto wspomnieć, że o groźbie "referendum" w Chersoniu mówił niedawno także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Podkreślmy, że mimo gróźb ze strony władz okupacyjnych, aresztowań i przeszukiwań w domach, mieszkańcy Chersonia wciąż organizują proukraińskie demonstracje. 5 marca dwa tysiące cywilów wyszło na ulicę, by pokazać swój sprzeciw wobec wojny. Mieli ze sobą ukraińskie flagi.
Rzecznik MSZ w Kijowie Ołeh Nikołenko oświadczył w niedzielę, że "żaden kraj na świecie nigdy nie uzna zmieniania siłą uznanych przez społeczność międzynarodową granic Ukrainy". – Każde referendum w tej sprawie będzie nieważne – podkreślił.