Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Wojna w Ukrainie trwa już 37. dzień. Od ponad miesiąca niszczona jest ukraińska infrastruktura, przemysł i budynki mieszkalne. Ukraina będzie potrzebowała wielu lat na odbudowanie zniszczeń i powrót do stanu sprzed wojny. Będą do tego potrzebne również ogromne pieniądze. Kraje Zachodu już zapewniają, że włączą się w pomoc.
14 marca, po 20 dniach walk, wiceminister gospodarki Ukrainy Denys Kudin poinformował, że koszty odbudowy Ukrainy po wojnie wynosiły wówczas 120 miliardów dolarów. Dziś te szacunki mogą być dwa razy wyższe.
Najbardziej zniszczonym miastem Ukrainy jest Mariupol. To tam przeprowadzono barbarzyński atak na ukrywających się w teatrze cywilów. Władze Mariupola oceniły, że odbudowa zniszczonej przez rosyjskie wojska infrastruktury miasta będzie kosztować co najmniej 10 mld dolarów.
"Każda zbrodnia, każde morderstwo i każde zniszczenie popełnione przez agresora muszą zostać zapisane i przekazane Międzynarodowemu Trybunałowi (Sprawiedliwości)" - powiedział mer Mariupola Wadym Bojczenko w komunikacie rady miejskiej, cytowanym przez agencję Reuters.
Mariupol niemal od początku wojny jest pod stałym ciężkim ostrzałem, przez co miasto zmienione jest praktycznie w ruinę.
Rada miejska przekazała też informację, że wkrótce ostanie powołany specjalny zespół, który będzie odpowiadał za zbieranie informacji na temat zbrodni i zniszczeń, których dopuszczają się Rosjanie.
W połowie marca zastępca mera Mariupola Serhij Orłow powiedział w wywiadzie dla ukraińskiego magazynu "Forbes", że aż 80-90 proc. miasta zostało zbombardowane przez rosyjskich najeźdźców.
Zniszczenia w Mariupolu poważnie odbijają się na całym krajowym przemyśle stalowym. Jurij Ryżenkow, dyrektor największego ukraińskiego holdingu górniczo powiedział w środę, że w wyniku bombardowania Mariupolu możliwości produkcyjne ukraińskiego przemysłu stalowego zmniejszyły się o 30-40 proc. w porównaniu z okresem sprzed wojny.
Czytaj także: Jej zdjęcie na noszach obiegło cały świat. Nie żyje ciężarna kobieta z Mariupola
Doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko przekazał, że wojska rosyjskie uniemożliwiają od czwartku, 31 marca dostarczenie mieszkańcom miasta jakiejkolwiek pomocy humanitarnej. Powiedział także, że miasto pozostaje zamknięte dla kogokolwiek, kto chciałby do niego wjechać, a sytuacja pozostaje "bardzo niebezpieczna" dla tych, którzy chcą z niego uciec.
Skala zniszczeń Mariupolu jest tak duża, że wielu porównuje je do Groznego i Aleppo, czyli miast, które najbardziej ucierpiały w wojnach ostatnich lat. Czeczeńskie miasto Grozny jest przykładem miasta, które przy odpowiednim wsparciu finansowym z zewnątrz jest w stanie powstać z ruin.
Po dwóch wojnach czeczeńskich Grozny wraca do dawnego stanu, a wręcz staje się jeszcze bardziej nowoczesne. W 2003 roku ONZ nazwało je "najbardziej zniszczonym miastem na świecie". Dziś Grozny rozwija się całkiem prężnie, a w centrum powstają nowoczesne wieżowce i apartamentowce. Niestety ceną odbudowy jest całkowita lojalność wobec Moskwy.
Czytaj także: https://natemat.pl/403729,mariupol-obraz-zniszczen-tak-zmienilo-sie-miasto-od-poczatku-wojny