nt_logo

Takiej decyzji Igi Świątek musieliśmy się niestety spodziewać. "Bardzo mi przykro"

Krzysztof Gaweł

03 kwietnia 2022, 11:55 · 2 minuty czytania
20-lenia Iga Świątek wycofała się z turnieju WTA w Charleston, bo odczuwa skutki trzech ostatnich wielkich imprez, które wygrała w wielkim stylu. Polka zgłosiła kontuzję i musi po prostu odpocząć, bo początek roku 2022 ma niezwykle pracowity. I udany zarazem, wszak od poniedziałku będzie oficjalnie rakietą numer jeden na świecie. "Bardzo mi przykro, ale muszę poczekać" – napisała do kibiców.


Takiej decyzji Igi Świątek musieliśmy się niestety spodziewać. "Bardzo mi przykro"

Krzysztof Gaweł
03 kwietnia 2022, 11:55 • 1 minuta czytania
20-lenia Iga Świątek wycofała się z turnieju WTA w Charleston, bo odczuwa skutki trzech ostatnich wielkich imprez, które wygrała w wielkim stylu. Polka zgłosiła kontuzję i musi po prostu odpocząć, bo początek roku 2022 ma niezwykle pracowity. I udany zarazem, wszak od poniedziałku będzie oficjalnie rakietą numer jeden na świecie. "Bardzo mi przykro, ale muszę poczekać" – napisała do kibiców.
Iga Świątek musi odpocząć po wygranych trzech turniejach z rzędu. W najbliższym tygodniu wzięła wolne Fot. CHANDAN KHANNA/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Iga Świątek ma za sobą prawdziwy maraton, a jej wyniki robią ogromne wrażenie. Polka wygrała kolejno prestiżowe turnieje w Dausze, Indian Wells oraz Miami. Do tego zwyciężyła w finale w Miami siedemnasty kolejny mecz, wygrała też 26 pojedynków (na 29 rozegranych) w tym roku i potwierdziła, że nie przypadkiem w poniedziałek awansuje na pozycję liderki światowych list. Gra fantastycznie, jest wspaniałą osobą. Oto nowa królowa tenisa.


Tymczasem po maratonie gier, zwycięstw i wielkich emocji pora na przerwę, bo 20-latka była ostatnio eksploatowana ponad stan. Dlatego w nadchodzącym turnieju WTA w Charleston Iga Świątek nie zagra.

"Bardzo mi przykro, że wycofuję się z turnieju w Charleston, ale po maratonie trzech imprez, w których grałam w finale, doznałam niegroźnego urazu ręki, który wymaga odpoczynku" - przekazała nasza tenisistka w oświadczeniu.

Co ważne, organizatorzy zareagowali na jej decyzję ze zrozumieniem i życzyli powodzenia w przyszłości, a być może także występu w 2023 roku na swoich kortach. "Miałam nadzieję, że to tam rozpocznę sezon na mączce, ale niestety muszę poczekać" - argumentuje Polka, która stała się w żeńskim tenisie gwiazdą numer jeden. Z jej zdaniem liczą się najwięksi, ale też pamiętajmy, że ma prawo być zmęczona.

Nic w tym dziwnego, wszak podobny maraton gier rzadko się zdarza, a sezon dopiero przed naszą mistrzynią. W poniedziałek wskoczy na czoło światowych list, podreperuje zdrowie i bark, który z pewnością jest mocno obciążony po ostanim miesiącu gry na najwyższym poziomie. A później Polka wraca do gry, rozpoczyna się sezon na czerwonej mączce, który zwieńczy legendarny Roland Garros (22 maja - 5 czerwca 2022).

- Trudno mi sobie wyobrazić to, co osiągnęłam. Ale jestem głodna sukcesów. Nie chcę przegrywać, chcę wygrywać każdy mecz na korcie. Mam za sobą ciężki turniej, więc muszę odpocząć. Trofea? Urodziłam się, by wznosić je w górę - żartowała po wygranej w Miami nasza mistrzyni. A legendy pieją z zachwytu nad jej wszechstronnością, skutecznością i... skromnością.

"Ona gra tak, jakby zapomniała, jak się przegrywa" - chwaliła naszą zawodniczkę Martina Navratilova, legenda żeńskiego tenisa, która jest pod wrażeniem znakomitemu początku roku w wykonaniu Igi Świątek. Być może jej sekret udanie odczytała inna z gwiazd minonych dekad. "Poprawiła się w każdym elemencie gry i nabrała dużej pewności siebie" - chwaliła Lindsay Davenport. Pochwały i słowa uznania płyną z całego świata. A Iga? Robi swoje.

Czytaj także: https://natemat.pl/404595,iga-swiatek-naomi-osaka-polka-wygrala-turniej-miami-open-cudowna-seria