Ivan Komarenko na początku marca zabrał głos ws. inwazji Rosji na Ukrainę. Piosenkarz stwierdził wówczas, że niektórzy Polacy "w głębi ducha cieszą się, że Rosjanie i Ukraińcy teraz zabijają się nawzajem". Teraz twórca hitu "Czarne oczy", po krótkiej przerwie od postowania, pozdrowił polskich "wolnościowców" z Rosji, gdzie spędza czas z rodziną. Pod wpisem wylała się na niego masa hejtu.
Ivan Komarenko zrobił muzyczną karierę w Polsce. Jego hit "Czarne oczy" wciąż jest stałym kawałkiem w weselnym czy też domówkowym repertuarze. Wokalista reprezentował nawet Polskę w 2005 roku na konkursie Eurowizji w Kijowie z piosenką "Czarna dziewczyna".
Warto nadmienić, że Komarenko ma rosyjskie korzenie. Jego mama to pół-Rosjanka, pół-Koreanka, natomiast ojciec jest Gruzinem. On zaś urodził się w Rosji. Dodajmy, że w 2009 roku artysta zrzekł się rosyjskiego obywatelstwa, a rok później otrzymał polskie.
W ostatnim czasie nie skupiał się jednak na muzyce, lecz dał poznać się jako wyznawca teorii spiskowych, denialista pandemii oraz antyszczepionkowiec. Kiedy 24 lutego wybuchła wojna w Ukrainie, gwiazdor powstrzymał się z komentarzem kilka dni. Dopiero 2 marca wrzucił obszerny post, w którym zwrócił się do "funkcjonariuszy medialnych oraz internetowych rozrabiaczy".
"Moja Matka, brat, siostra i jej mąż mieszkają w Rosji. Rodzona siostra mojej Matki i jej rodzina (moje kuzynostwo) mieszkają koło Chmielnickiego w Ukrainie. Mój 23-letni kuzyn Stiopa (jako mały chłopiec odwiedził mnie w Polsce 2 razy) został zawodowym żołnierzem wojska ukraińskiego i jest w tej chwili w okrążonym Mariupolu" – oznajmił.
W dalszej części postu uderzył w niektórych Polaków i media, sugerując, że ci nawet mają uciechę z konfliktu między Rosją a Ukrainą. "Wielu Polaków jest szczerze zatroskanych losami niewinnych ofiar wojny. Ale wy do nich nie należycie… Wy jesteście specjalistami od skłócania rodzin, grup ludzi, narodów. I tak w głębi ducha cieszycie się, że Rosjanie i Ukraińcy teraz zabijają się nawzajem" – napisał.
Komarneko zaznaczył też, że sześć lat temu nagrał antywojenną piosenkę "I chociaż ptaki odleciały" na rzecz pojednania narodów Ukrainy i Rosji, a także odwiedził Berlin, Moskwę i Kijów.
"Proponuję, abyście wstali z foteli i coś zrobili konkretnego. Macie szansę, bo do Polski przybywa wielu uchodźców potrzebujących pomocy. Tylko pamiętajcie, że wśród mieszkańców Ukrainy nigdy nie było ciemnoskórych" – stwierdził na koniec. Wpis rozwścieczył wielu internautów.
Ivan Komarenko pojechał do Rosji. "Nigdy nie wracaj"
W poniedziałek (4 kwietnia) Ivan Komarenko opublikował nowe zdjęcie. Zapozował z rodziną w jednej z galerii handlowych w Rosji. Artysta przy okazji pozdrowił "wolnościowców" w Polsce. Zaznaczył też, że modli się za swoich bliskich, którzy mieszkają w Ukrainie.
"U mnie wszystko dobrze. Spędzam czas z rodziną w Rosji. Pozdrawiamy wszystkich wolnościowców w Polsce i modlimy się za siostrę mamy, czyli moją ciocię i całe kuzynostwo na Ukrainie" — podpisał zdjęcie Komarenko.
Na nowy post internauci nie zareagowali zbyt pozytywnie. Wielu pisało dosadnie, żeby Komarenko osiedlił się w Rosji na stałe.
"I tam lepiej już zostań"; "A za całą rzesze ukraińskich ludzi, którym ruscy zwyrodnialcy wymordowali rodziny, dzieci to już się nie pomodlisz? Dno dna!"; "Jak można przyklaskiwać Putinowi! Ruski to jednak ruski"; "Czyli rozumiem , że szykujesz manifestację na Placu Czerwonym wolnościowcu?" — czytamy ostre komentarze pod wpisem wokalisty.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.