Merkel dostała zaproszenie do Buczy, ale postanowiła... łapać promienie słońca na południu Europy
redakcja naTemat
06 kwietnia 2022, 13:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 kwietnia 2022, 13:48
Wołodymyr Zełenski dwa razy zaprosił Angelę Merkel do Buczy, by na własne oczy zobaczyła zbrodnię na ludności cywilnej, jakiej dopuścili się Rosjanie. Merkel w odpowiedzi stwierdziła, że nie żałuje swojego sprzeciwu wobec członkostwa Ukrainy w NATO. Tymczasem dziennik "Bild" pisze, że była kanclerz Niemiec od kilku dni przebywa prywatnie we Włoszech. Ambasador Ukrainy skrytykował jej wyprawę.
W poniedziałek agencja DPA poinformowała, że Angela Merkel podtrzymuje swoją decyzję z 2008 roku o nieprzyjmowaniu Ukrainy do NATO.
Tego samego dnia Wołodymyr Zełenski przyjechał do Buczy, gdzie Rosjanie w bestialski sposób zamordowali około 400 mieszkańców.
Prezydent Ukrainy ponownie zaprosił byłą kanclerz Niemiec do Buczy, by na własne oczy zobaczyła skutki masakry. Dziennik "Bild" informuje jednak, że od soboty Merkel prywatnie podróżuje po Włoszech.
"Jasne, na ulicach Florencji nie leżą zamordowane kobiety i dzieci"
"Była kanclerz podobno zatrzymała się w hotelu w centrum miasta, lubi spacerować po Florencji, odwiedziła już Galerię Akademii, gdzie oglądała wiekowe obrazy" – relacjonuje niemiecki tabloid.
"Bild" przypomina też, że AngelaMerkel od lat podróżuje do Włoch i lubi spędzać letnie wakacje na wędrówkach po Południowym Tyrolu. "Ceni sobie również lokalną kuchnię i wina z Toskanii. Przede wszystkim lubi najlepsze wina Brunello i Bolgheri, ale także Chianti Classico i Brunello di Montalcino" – opisuje dziennik.
Wyprawę Angeli Merkel do Włoch skrytykował Andrij Melnyk, ambasador Ukrainy w Niemczech. "Jasne, na ulicach Florencji nie leżą zamordowane kobiety i dzieci. Ale jest tu tak wiele kultury i sztuki. Wspaniałe" – napisał na Twitterze.
Dwa zaproszenia od Zełenskiego
W niedzielę Wołodymyr Zełenski zaprosił do Buczy Angelę Merkel i byłego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, by zobaczyli, co wojska Putina zrobiły z ludnością cywilną. Prezydent Ukrainy ponowił zaproszenie również w poniedziałek, kiedy osobiście przyjechał do Buczy.
– Oni [Merkel i Sarkozy – red.] byli pod wpływem Federacji Rosyjskiej i wewnętrznego establishmentu, kiedy podejmowali decyzje w naszej sprawie. Angela Merkel była natomiast liderem wśród krajów wiodących, od których zależało to, czy Ukraina zostanie przyjęta do NATO, czy nie – emocjonował się Zełenski.