Bezradny Robert Lewandowski, mistrzowie Niemiec mają spory problem. Awans w LM oddalił się
Krzysztof Gaweł
06 kwietnia 2022, 22:52·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 kwietnia 2022, 22:52
Robert Lewandowski bez gola, a Bayern Monachium z pierwszą porażką w tegorocznej Lidze Mistrzów. Bawarczycy nie sprostali na wyjeździe rewelacyjnemu Villarreal CF, przegrali 0:1 (0:1), choć mogli nawet dwoma albo trzema golami. I przed rewanżem są w trudnej sytuacji, będą musieli na Allianz Arena odrabiać straty. Czy zatopią Żółtą Łódź Podwodną? Odpowiedź poznamy już 12 kwietnia.
Reklama.
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach GoogleBayern Monachium w tegorocznej Lidze Mistrzów jest drużyną najsuteczniejszą. Sześć zwycięstw w grupie, później efektowny dwumecz z Red Bull Salzburg i jedna drobna wpadka. W Austrii mistrzowie Niemiec długo przegrywali 0:1, by ocalić remis 1:1. W rewanżu rozbili Byki aż 7:1 i efektownie wzięli awans, ale o wyjazd na Estadio de la Ceramica mogli się obawiać. I jak się okazało, wyjazdowe starcie z Villarreal CFsłusznie mogło martwić Niemców.
Żółta Łódź Podwodna zatopiła w 1/8 finału Juventus Turyn, bijąc ekipę Wojciecha Szczęsnego w Italii 3:0. Piłkarze Unaia Emery'ego to znakomity i bardzo groźny kolektyw, który wygrał w zeszłym sezonie Ligę Europy, a w tym jest rewelacją Champions League. Bawarczycy przekonali się o tym, nim na dobre weszli w środowe spotkanie.
Szybką akcję miejscowych prawą flanką w 8. minucie chciał zamknąć strzałem Dani Parejo, ale tuż przed bramką kierunek piłki zmienił Arnaut Danjuma i było 1:0 dla miejscowych. Mistrzowie Niemiec dali się zaskoczyć i długo nie mogli wyjść z szoku, atakowali nieskutecznie, a duża w tym zasługa defensywy rywali, która była perfekcyjna i rozbijała ataki przyjezdnych już przed polem karnym.
W 21. minucie długim podaniem chciał uruchomić Roberta Lewandowskiego Joshua Kimmich, ale Geronimo Rulli pewnie wyszedł z bramki i złapał górną piłkę. Polak był odcinany od podań, wykluczany z gry, aż wracał po piłkę głęboko na swoją połowę. A Hiszpanie grali kapitalnie w destrukcji, kontrolowali mecz i mogli prowadzić 2:0.
Strzelili nawet gola, w 41. minucie wrzucał piłkę przed bramkę rywali Francis Coquelin i zrobił to tak, że przelobował Manuela Neuera. Ale szybko do akcji weszła ekipa VAR, Francuz był na pozycji spalonej tuż przed swoim uderzeniem. Do przerwy Bayern Monachium nie strzelił nawet celnie na bramkę Villarreal CF i zasłużenie przegrywał z rewelacją Champions League.
Po zmianie stron Die Roten błyskawicznie ruszyli do ataku, wysoko zaatakowali pressingiem i w 50. minucie meczu powinien wyrównać Serge Gnabry. Niemiec uderzył jednak minimalnie obok bramki, a powinno być już 1:1. To mógł być punkt zwrotny meczu, ale nie był, a miejscowi świetnie nacierali na połowie Bawarczyków i marnowali kolejne znakomite okazje. Jak Gerard Moreno w 53. minucie, gdy kropnął przepięknie zza pola karnego i trafił w słupek.
Hiszpan miał kolejną genialną okazję w 63. minucie gry, a wszystko po błędzie Manuela Neuera. Kapitan Bayernu podał rywalowi piłkę na swojej połowie, ten bez namysłu uderzył z połowy boiska i pomylił się raptem o jedenmetr! To mogła być bramka sezonu, to mógł być dla Bawarczyków potężny problem, ale szczęście było po ich stronie. A z każdą kolejną minutą atakowali groźniej i coraz odważniej.
Piłkarze Villarrealu opadli z sił, na boisku zrobiło się dużo miejsca i raz za razem skrzydłami sunęły ataki na bramkę. Koledzy szukali w środku pola karnego Roberta Lewandowskiego, ale ten był odcinany bardzo skutecznie od podań, a gdy przedarł się z piłką, sędzia Anthony Taylor zasygnalizował pozycję spaloną. Heroicznie bronili się gospodarze w końcówce, a Niemcy raz po raz nacierali i szukali wyrównania.
Nie znaleźli go i w ten sposób przegrali pierwszy mecz w tegorocznej Lidze Mistrzów. Rewanżowy pojedynek odbędzie się już we wtorek 12 kwietnia na Allianz Arena w Monachium. Pierwszy gwizdek o godzinie 21:00. Zwycięzca dwumeczu stawi w półfinale Ligi Mistrzów czoła lepszemu w parze Benfica Lizona - Liverpool FC. The Reds wygrali pierwsze starcie w Portugalii 3:1, rewanż 13 kwietnia na Anfield.