Julia Wróblewska obecnie przebywa w ośrodku terapeutycznym, gdzie leczy się z zaburzeń osobowości. W najnowszym wywiadzie jej mama opowiedziała o pobycie córki w placówce. Aktorka nie jest z tego faktu zadowolona. – Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się sama za siebie – podkreśliła.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Julia Wróblewska od lat mierzy się z problemami psychicznymi. W listopadzie ubiegłego roku poinformowała fanów, że wybiera się do specjalistycznego ośrodka.
Tymczasem o jej leczeniu na łamach jednego z tabloidów wypowiedziała się jej mama Anna Neska-Wróblewska.
W reakcji na te słowa Wróblewska wydała dosadny komunikat, w którym napisała, co myśli na temat tego typu sytuacji.
Julia Wróblewska o swoim stanie zdrowia psychicznego
Julia Wróblewska od dłuższego już czasu boryka się z problemami natury psychicznej. W 2019 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała fanom, że korzysta z usług psychiatry. Wspominała też wtedy, że regularnie zmaga się z hejtem.
Potem na trochę zniknęła z sieci, aby z czasem wrócić i zacząć nagłaśniać temat zdrowia psychicznego. W listopadzie na Instagramie wyznała, że jednak przenosi się do ośrodka terapeutycznego. Ujawniła też wówczas, że od prawie czterech lat cierpi na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego, znane też jako "Borderline- F60.31".
Mama Julii Wróblewskiej w wywiadzie o jej leczeniu. Jest ostra reakcja aktorki
Ostatnio Anna Neska-Wróblewska w rozmowie z tygodnikiem "Świat i ludzie" powiedziała, że leczenie w ośrodku pozytywnie pływa na zdrowie psychiczne jej córki.
– Ten pobyt bardzo jej służy. Ma mnóstwo energii, jest bardziej radosna, bardziej 'do przodu'. Z dużym entuzjazmem myśli o przyszłości. Julia widzi konieczność zmian. Zastanawia się nad tym, czy w ogóle kontynuować karierę w mediach. Chciałaby też zacząć nowy kierunek studiów – zdradziła.
O wypowiedzi swojej mamy dla kolorowej prasy dowiedziała się sama zainteresowana i postanowiła interweniować. Na InstaStory zamieściła oświadczenie. Zaznaczyła, że nie podoba jej się to, iż gazety kontaktują się z jej bliskimi, by coś się o niej dowiedzieć.
"Odnosząc się do tego, co widziałam dziś w sieci: jeśli chciałabym mówić o tym, jak się czuję i o moim planach, podzieliłabym się tym sama. Skoro tego nie robię, oznacza to, że tego nie chcę. Proszę o niezawracanie głowy mojej rodzinie i niewyciąganie od niej informacji na mój temat. Jeżeli będę chciała się czymś podzielić, wyjdzie to ode mnie. Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się sama za siebie" – czytamy.
W kolejnej relacji wyjawiła, jak teraz wygląda jej sytuacja i zapowiedziała, że niebawem opowie coś więcej o swoich planach.
"Wciąż jestem w leczeniu i skupiam się na sobie. Nie bez powodu nie jestem zbyt aktywna oraz nie będę, póki nie wrócę do domu i nie przystosuję się do sytuacji, nie przemyślę tego, co i jak ma wtedy wyglądać. Gdy wrócę, przemyślę wszystko i odezwę się na temat tego, jak się czuję, co chcę robić" – podsumowała.