"Nie jestem agentką PiS". Marianna Schreiber mówi nam o swojej partii Mam Dość
redakcja naTemat
11 kwietnia 2022, 20:03·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 kwietnia 2022, 20:03
– Nie jestem agentką PiS, nie jestem po to, by rozbijać głosy opozycji – tak Marianna Schreiber opisuje partię Mam Dość, którą chce założyć. Żona ministra rządu PiS i była uczestniczka Top Model odpowiada krytykom, którzy nie widzą jej w Sejmie. – Zrobiłam więcej niż niejeden polityk który tam siedzi – mówi w podcaście Anny Dryjańskiej poliTYka.
– Długo zajęło mi zrozumienie, że też mam prawo do swojego życia, swoich poglądów i swoich potrzeb. Kiedy mam o nie walczyć, jak nie teraz? – mówi Marianna Schreiber. Dodaje, że "nie chce zniszczyć swojego męża".
Dodaje, że starają się nie rozmawiać o polityce, zresztą i tak jest na to mało czasu.
Plany założenia partii Mam Dość Marianna Schreiber ujawniła kilka dni temu. Jak mówi, w nową inicjatywę chce zaangażować się sporo osób, które do niej piszą. Wśród nich, wymienia, są między innymi byli politycy PiS. Nie chce jednak podać ich nazwisk.
Marianna Schreiber skarży się na to, że jej nazwisko drzwi nie otwiera – wręcz przeciwnie. Wspomina, że PAP odmówił jej zorganizowania konferencji o nowej partii. – Instytucje nie działają dla wszystkich. Żona ministra nie ma taryfy ulgowej – mówi.
Kobieta dodaje, że jest świadoma otaczającej ją krytyki. – Nie jestem agentką PiS–u, nie jestem po to by rozbijać głosy opozycji, mam za dużo do stracenia – mówi Marianna Schreiber.
Z podcastu poliTYka z udziałem Marianny Schreiber dowiesz się też:
czy zainspirował ją Rafał Trzaskowski ze swoim hasłem "Mamy dość"
co ją zaskoczyło po zapowiedzi stworzenia nowej partii