Reklama.
Reklama.
Reklama.
Alarmy lotnicze zawyły późnym wieczorem w znacznej części Ukrainy. Nocą w wielu miejscach słychać było eksplozje. Czy to zemsta za zatopienie flagowego rosyjskiego krążownika "Moskwa"? Tak zaczął się 51. dzień wojny w Ukrainie. Około południa rosyjski resort obrony zagroził nowymi atakami na Kijów. Ma to być odpowiedź na "ukraińskie prowokacje".
Tomasz Ławnicki
Mer Kijowa Witalij Kliczko przekazał wcześniej, że na powrót jest jeszcze za wcześniej, gdyż wciąż pozostaje groźba rosyjskich ostrzałów. Trwa także rozminowywanie terenów wokół Kijowa.
Rosyjskie oddziały ostrzelały dzielnicę mieszkalną w Mikołajowie w południowej Ukrainie. Rannych jest 15 cywilów – przekazała Hanna Zamaziejewska, przewodnicząca Rady Obwodu Mikołajowskiego.
W obwodzie chersońskim rosyjscy wojskowi zastrzelili mieszkańca wsi Prigorie za to, że nie pozwolił im mieszkać w swoim domu – podaje Dowództwo Operacyjne "Południe".
Przewodnicząca rady obwodowej Mikołajowa Anna Zamazejewa informuje o ostrzale dzielnic mieszkalnych. Jak przyznaje, są ofiary. Przedstawicielka publikuje na Facebooku drastyczne zdjęcia po ataku. Czytaj więcej
W obwodzie charkowskim we wsi Borowa koło miasta Izium Rosjanie ostrzelali autobusy ewakuacyjne. Zabitych zostało 7 osób, 27 jest rannych – podaje służba prasowa charkowskiej prokuratury obwodowej.
Szef kijowskiego metra zaprasza mieszkańców miasta do udziału w ankiecie na temat zmiany nazwy pięciu stacji podziemnej kolei. Zmiana ma dotyczyć stacji: "Mińsk", "Bohaterowie Dniepru", "Brześć", "Przyjaźń Narodów" i "Plac Lwa Tołstoja". Ankieta potrwa do połowy maja.
"Chcę podkreślić, że kwestia zmiany nazwy nie jest teraz priorytetem. Zupełnie nie. Kijów odradza się, ale wojna się nie skończyła. Dlatego wznawiamy prace infrastrukturalne i transportowe, biorąc pod uwagę stan bezpieczeństwa i wszelkie możliwe zagrożenia. Jednocześnie, jak nazwano ten proces, derusyfikacją, jest to również praca, którą musimy wykonać" – pisze dyrektor metra w Kijowie.
Rzecznik rosyjskiego MON grozi Ukrainie. "Rosja odpowie na prowokacje ukraińskich sił bezpieczeństwa na swoim terytorium nowymi atakami rakietowymi na cele w Kijowie" – oświadczył Igor Konaszenkow.
Rosja twierdzi, że ukraińskie siły dokonały ostrzału przygranicznego miasta Klimowo. Rannych miało zostać 8 osób w tym niespełna dwuletnie dziecko. Kijów zaprzecza oskarżeniom, a ukraiński wywiad publikuje rozmowę rosyjskiego żołnierza z żoną, który potwierdza, że to Rosjanie ostrzelali własne miasto.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
Grupa Rosjan przyjechała buldożerami pod pomnik katyński przy cmentarzu, gdzie spoczywają Polacy zamordowani przez NKWD. W lokalnych mediach Smoleńska akcję nazwano demonstracją "poparcia rosyjskich sił zbrojnych dla denazyfikacji Ukrainy".
"Znajduje się tu sprzęt budowlany, który może zburzyć ten pomnik. Ale jesteśmy ludźmi, a nie nazistami. Nie zrobimy tego. (...) A wasi politycy niszczą pomniki żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej" – padło podczas happeningu zorganizowanego 10 kwietnia.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w piątek, że 30 najemników z prywatnej polskiej jednostki wojskowej zostało "zlikwidowanych" w regionie charkowskim. – Nie mamy takich informacji i niczego takiego nie potwierdzamy – skomentował te doniesienia rzecznik MSZ Łukasz Jasina.
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
"Charków jest częściowo oblężony. Wróg atakuje miasto za pomocą granatników i artylerii o napędzie rakietowym" – informuje dowódca Sił Zbrojnych gen. broni Siergiej Najew. Jak przyznaje, Rosjanie nie rezygnują z planów zajęcia całego obwodu donieckiego i ługańskiego. Armia prezentuje materiał wideo dokumentujące sytuację na miejscu i skutki rosyjskich działań.
Rosja straciła na wojnie w Ukrainie ok. 20 tys. żołnierzy – podaje ukraiński resort obrony. W bilansie mowa jest też o zniszczeniu m.in. 756 czołgów czy 1976 pojazdów opancerzonych.
Władze 30-tysięcznego miasta Kachowka nad Dnieprem w obwodzie chersońskim informują o rosyjskim ataku rakietowym. Zginęły dwie osoby, trzy są ranne. Według komunikatu ofiary to osoby, które wyszły na zewnątrz podczas ataku, aby zobaczyć rakietę.
Ukraińska Straż Graniczna informuje, że jej funkcjonariusze w rejonie Czernihowa zostali ostrzelani z terenu Rosji. "Z terytorium wroga oddano 13 strzałów" – czytamy w oświadczeniu pograniczników.
Straż Graniczna podaje nowe dane. Od początku wojny z Ukrainy do Polski wjechało 2 mln 757 tys. osób. Wczoraj funkcjonariusze SG odprawili 26,8 tys. podróżnych - to wzrost o 8 proc. w porównaniu z dniem wcześniejszym.
Instytut Narodów Zjednoczonych ds. Szkoleń i Badań publikuje nowe mapy satelitarne, które są dowodem zniszczeń w obwodzie kijowskim po wycofaniu się stamtąd rosyjskich wojsk. Na podstawie zdjęć satelitarnych oceniono, że najbardziej zdewastowana jest wieś Horeńka koło Buczy – skalę zniszczeń oszacowano na 77 proc.
Miasto Irpień zniszczone jest w 71 proc., Hostomel w 58 proc., Bucza w 26 proc.
Jeśli chodzi o Irpień, ucierpiało 1060 budynków, z czego 115 jest zupełnie zniszczonych, 698 poważnie uszkodzonych, 187 średnio uszkodzonych i 60 prawdopodobnie uszkodzonych. Obejmuje to 4 placówki edukacyjne i 3 placówki zdrowia.
Moskwa oskarżyła Ukrainę o dokonanie ostrzału miejscowości Klimowo tuż przy granicy. Rannych miało zostać osiem osób w tym małe dziecko. W rejonie tym wprowadzono stan wyjątkowy.
Tymczasem ukraiński wywiad przechwycił rozmowę telefoniczną ukraińskiego wojskowego z żoną. Żołnierz przebywający w obwodzie donieckim mówi żonie, że to "nasi bohaterowie", czyli Rosjanie dokonali ostrzału rosyjskiego miasta. Na pytanie, po co, żołnierz wyjaśnił, że chodzi o "sprowokowanie Ukraińców" i że "to konieczne".
Armia podsumowuje niespokojną noc. Odnotowano wybuchy w obwodach kijowskim (głównie w okolicach miejscowości Wasylków) i chersońskim oraz ostrzał w obwodach charkowskim i ługańskim. Ostre walki toczą się w rejonie miasta Izium oraz w obwodzie donieckim.
Naloty i ostrzał Odessy – tak tę noc opisuje rzecznik odeskiej obwodowej administracji wojskowej Siergiej Bratczuk. Jak podaje, ukraińskie wojsko zestrzelił rosyjskiego drona Orlan-10.
Rzecznik wezwał mieszkańców regionu do zachowania czujności, ponieważ "nie można wykluczyć działania wrogich grup dywersyjnych i istnieje duże prawdopodobieństwo wzmożonego rozpoznania powietrznego i uderzeń rakietowych".
"Armenia zaczęła płacić za rosyjski gaz w rublach" – informuje minister gospodarki Armenii Vahan Kerobyan. Serwis armenpress.am podaje, że "ostatnich kilka płatności zostało dokonanych w rublach, ale z odpowiednim kursem walutowym". "Musimy iść w kierunku walut narodowych" – stwierdził minister.
Prokuratura generalna Ukrainy informuje, że bada doniesienia o 6 673 zbrodniach wojennych. Z jej danych wynika, że od początku wojny w Ukrainie zginęło co najmniej 198 dzieci, a 355 zostało rannych.
Nie żyje Denis Meżujew – to jeden z dowódców zarządzających walkami pod Kijowem, stolicą Ukrainy. Według doniesień medialnych Meżujew to 40. oficer armii rosyjskiej, który miał zginąć w czasie walk w Ukrainie.
Gubernator obwodu briańskiego, Aleksander Bogomaz ogłosił wprowadzenie stanu wyjątkowego w rejonie kilkunastotysięcznego miasta Klimowo przy granicy z Ukrainą. Jak twierdzi Rosja, miasto zostało wczoraj ostrzelane przez Ukraińców. Rannych miało zostać 8 osób w tym dwuletnie dziecko. Rosyjskie media pokazywały zniszczenia, jakich w Klimowie mieli dokonać Ukraińcy.
Rosyjski biznesmen Leonid Niewzlin napisał w mediach społecznościowych, że jest w posiadaniu kilku informacji ze swoich "źródeł w Moskwie". Jak przekazał, rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu "wypadł z gry", a "jeśli przeżyje, może zostać osobą z niepełnosprawnościami".
Więcej na ten temat piszemy tutaj: Czytaj więcej
Oto mapa Ukrainy przedstawiająca, gdzie minionej nocy ogłoszono alarmy lotnicze. Przypomnijmy – eksplozje było słychać m.in. w rejonie Kijowa, Charkowa, Chersonia czy Iwano-Frankowska.
Ukraiński Sztab Generalny zamieścił nagranie, na którym widać, jak niszczony jest rosyjski czołg.
Serwis NEXTA publikuje zdjęcia z kamer monitoringu. Przypomnijmy – nocą niemal w całej Ukrainie zawyły syreny alarmowe, w wielu miastach doszło do eksplozji. Komentatorzy oceniają, że może to być zemsta za zatopienie krążownika "Moskwa".
Wróg kontynuuje ataki rakietowe i bombowe na infrastrukturę osiedli na Ukrainie – podaje nad ranem ukraiński Sztab Generalny. Na wschodzie ataki koncentrują się na próbach - nieudanych - zdobycia miejscowości Popasna i Rubiżne.
W nocnym przemówieniu prezydent Ukrainy podziękował za 50 dni oporu wobec agresji Rosji. – W pierwszym dniu rosyjskiej agresji nikt nie wierzył w to, że przetrwamy. Ale oni nas nie znali, nie wiedzieli, jak odważni są Ukraińcy, jak bardzo cenimy naszą wolność, naszą zdolność, by żyć tak, jak tego chcemy – mówił Zełenski.
Ukraiński prezydent wspomniał o armii, która "po raz pierwszy w życiu widzi muszle klozetowe dopiero na okupowanym terenie i kradnie do domu nawet zwykły sprzęt AGD".
"Kijów i inne ukraińskie miasta nadal są zagrożone ostrzałem rakietowym z Rosji" – mówi rzecznik Pentagonu John Kirby. Zauważa, że Rosja wciąż dysponuje środkami do przeprowadzania ataków dalekiego zasięgu, takimi jak pociski manewrujące i rakiety balistyczne.
Jeszcze zanim Rosja poinformowała o zatonięciu "Moskwy", w znacznej części Ukrainy zawyły syreny ostrzegające przed atakiem lotniczym. Nocą eksplozje było słychać w Charkowie na wschodzie Ukrainy i Iwano-Frankiwsku w zachodniej części kraju. Reuter pisze też o odgłosach eksplozji w rejonie Kijowa.
Ministerstwo obrony Rosji wieczorem oficjalnie przyznało: "Krążownik rakietowy Moskwa zatonął podczas holowania do punktu przeznaczenia w warunkach sztormu z powodu uszkodzenia kadłuba, do którego doszło z powodu pożaru wywołanego detonacją amunicji". Tę wiadomość przekazała agencja TASS.