
Goście Tomasza Lisa dyskutowali o mowie nienawiści. Każdy z nich do problemu podchodził inaczej, lecz byli zgodni co do tego, że z tym zjawiskiem trzeba walczyć. W debacie najaktywniejszy był minister Michał Boni, który, aby zobrazować ogrom problemu, posłużył się cytatem kontrowersyjnej piosenki.
"Mamo, tato, jak się zabija? Kupcie mi kija, dam Żydowi w ryja. Mamo, tato, kupcie pistolet, a jutro z rana zastrzelę Cygana. Nie chcę jak Wałęsa być elektrykiem. Chcę tak jak tata być białym wojownikiem. Każdy Murzyn ma być moim niewolnikiem. Żydzi do gazu, najlepiej od razu. Chwycę za broń. Pedały won, no i brudasy, bo to nie są Polacy".
Skóra mi cierpnie. Nie chcę hamletyzować, ale wydaje mi się, że zbliżamy się do krytycznego momentu, po którym wydarzy się nieszczęście.
To dwa skłócone plemiona, mówiące identycznym językiem. Lecz tylko jedno z nich jest stygmatyzowane przez media.
