Sądowa batalia Johnny'ego Deppa i Amber Heard nadal trwa. Zeznania kolejnych świadków nie stawiają celebrytki w dobrym świetle. Relacja byłej asystentki gwiazdy nieoczekiwanie ją pogrążyła.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Amber Heard oraz Johnny Depp poznali się w 2011 roku na planie filmu "Dziennik zakrapiany rumem". Para wzięła ślub w 2015 roku, a rok później była już po rozwodzie. Od tamtej pory nieustannie wzajemnie przerzucają się oskarżeniami o stosowanie przemocy domowej i jedno drugiemu zarzuca kłamstwo. Byli małżonkowie spotkali się w sądzie już wielokrotnie.
Jednak 11 kwietnia ruszył kolejny proces, który już okrzyknięto jednym z największych wydarzeń medialnych tego roku, ponieważ transmitowany jest na żywo w telewizji na antenie stacji Court TV i w internecie.
Obecnie Depp oskarża byłą żonę o zniesławienie i zaprzecza, by kiedykolwiek się nad nią znęcał. Hollywoodzki gwiazdor domaga się 50 milionów dolarów odszkodowania za oskarżenia, które zniszczyły jego filmową karierę.
Prawnicy aktora przekonują, że doniesienia Heard o przemocy domowej ze strony Deppa zostały sfabrykowane i nie są zgodne z prawdą. Z kolei obrońcy Heard zarzucają mężczyźnie poważne czyny, których miał dopuścić się na swojej dawnej żonie, będąc pod wpływem różnych substancji.
– Wziął od ośmiu do dziesięciu tabletek ekstazy. Kolejne trzy dni były pełne przemocy. Rzucał w nią butelkami, wyzywał, a następnie przeciągnął po rozbitych butelkach, uderzył, a później penetrował ją przy pomocy butelki – oznajmiła prawniczka Elaine Bredehoft.
Kolejne zeznania pogrążają Amber Heard
W trzeci dzień rozprawy zeznania kolejnych świadków rzuciły inne światło na sprawę. Tym razem przesłuchano lekarza Deppa, który pracował z nim w czasie detoksykacji od środków odurzających. Doktor David Kipper jako dowody w sprawie pokazał swoje notatki z postępów leczenia Deppa.
Wspomniał też o tym, że aktor wiele razy próbował zrezygnować z terapii. Miał też wysyłać dość niespójne wiadomości, w których opisywał swoją frustrację spowodowaną zachowaniem byłej żony.
Kolejnym świadkiem powołanym przez Deppa była Kate James – osobista asystentka Heard. Kobieta powiedziała, że nigdy nie widziała, by aktorka doświadczyła fizycznej przemocy z rąk jej ówczesnego męża.
Stwierdziła natomiast, że jej szefowa była "bardzo dramatyczną osobą", która znęcała się nad nią werbalnie i często była pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Asystentka wspomniała też, że gwiazda płaciła jej "bardzo mało".
Kolejnym dowodem w sprawie miały być filmiki nagrane podczas spotkań z terapeutką pary Laurel Anderson. Specjalistka zeznała, że zarówno Depp, jak i Heard byli molestowani w dzieciństwie, co może tłumaczyć ich skłonności do wzajemnego oskarżania o "wykorzystywanie i nadużycia".
Heard miała jej też powiedzieć, że Depp ją uderzył, pokazując siniaki na twarzy. Terapeutka dodała, że Amber w konfrontacji z mężem także miała stosować przemoc, nawet gdy ten chciał się wycofać i opuścić mieszkanie.