Na trasie S8 pod Zambrowem zginął motocyklista. Gersdorf zaprzecza, że brała udział w wypadku
redakcja naTemat
15 kwietnia 2022, 16:52·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 kwietnia 2022, 16:52
W czwartek 26-letni motocyklista zginął po uderzeniu w bariery na trasie S8 pod Zambrowem. Portal Onet informował, że potrąciło go auto, którym jechała była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf. Jednak ze słów prezes wynika, że nie brała udziału w żadnym wypadku.
Reklama.
Reklama.
Śmiertelny wypadek na S8 wydarzył się koło Zambrowa. 26-letni motocyklista uderzył w bariery energochłonne. Nie przeżył.
Autem, które potrąciło mężczyznę, według mediów, miała jechać była I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf oraz jej mąż dr Bohdan Zdziennicki, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Sędzina jednak twierdzi, że nie brała udziału w żadnym wypadku, a samochód, którym jechała nie ma śladów kolizji.
Do tragicznego wypadku pod Zambrowem (woj. podlaskie) doszło w czwartek 14 kwietnia około godziny 8.40. W wyniku zdarzenia zginał motocyklista, który uderzył w bariery akustyczne.
Tego samego dnia policja informowała, że szuka świadków zdarzenia. "Wszystkie osoby, które były świadkami tego zdarzenia lub mogą udzielić informacji w tej sprawie, proszone są o kontakt z dyżurnym Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie pod numerem telefonu 47 71 85 212, najbliższą jednostką Policji lub numer alarmowym 112" - napisano w komunikacie policji.
Media pisały, że w wypadku brała udział Gersdorf
Byłby to jeden z tragicznych wypadków, gdyby nie fakt, że portal Onet napisał, iż w samochodzie, który brał udział w wypadku, miała przebywać była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf oraz jej mąż Bohdan Zdziennicki, czyli były prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Portalowi taką informację miał przekazać Zdziennicki. - Potwierdzam, że braliśmy udział w takim zdarzeniu - miał powiedzieć Onetowi.
Tej wersji przeczą jednak słowa samej Gersdorf, która mówi, że o wypadku dowiedziała się z mediów. Jak przekazała, tego dnia była w drodze do Augustowa. Samochód prowadził jej mąż, a ona wraz ze znajomą siedziały na tylnych siedzeniach.
Sędzia zaprzecza, że miała wypadek
– W pewnym momencie zarejestrowaliśmy jakiś przelatujący kawałek blachy czy gumy, który uznaliśmy za oderwaną część przejeżdżającej ciężarówki i to wszystko - powiedziała radiu RMF FM sędzia. Jak dodała, samochód, którym podróżowała wraz z mężem nie posiada żadnych śladów kolizji.
– O tym, że po drodze mijaliśmy miejsce, gdzie doszło do śmiertelnego wypadku, dowiedzieliśmy się z internetu, po 17:00, kiedy mąż został wezwany do złożenia wyjaśnień przez policję - wyjaśniła Gersdorf.
Dodajmy, że podlaska policja w piątek informowała, że ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że motocyklista stracił panowanie nad pojazdem.
– Od momentu, kiedy policjanci zaczęli zbierać materiały dowodowe, okazało się, że to zdarzenie drogowe zostało nagrane, mamy zabezpieczony film. Szczegółów nie mogę ujawniać, bowiem zostało w tej sprawie wszczęte prokuratorskie śledztwo – mówił mediom rzecznik tej policji Dariusz Krupa.
Jeśli chodzi o udział sędzi w wypadku, to media podawały, powołując się na nieoficjalne informacje, że na nagraniu z monitoringu odczytano numery rejestracyjne auta, którym jechała była prezes Sądu Najwyższego z mężem. Mają to wyjaśniać służby.