W kopalni Pniówek w województwie Śląskim doszło najprawdopodobniej do dwóch wybuchów metanu. W rejonie zagrożenia przebywało 42 pracowników. Jak poinformował rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej, 21 górników jest poszkodowanych. Trzy poszkodowane osoby zmarły. Akcja ratunkowa nadal trwa.
Tysiąc metrów pod ziemią w kopalni Pniówek doszło naprawdopodobniej do dwóch wybuchów metanu
12 górników doznało poparzeń i trafiło do szpitala
Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów
Do wybuchu w kopalni Pniówek w Pawłowicach na Śląsku doszło w nocy z wtorku na środę. - 15 minut po północy doszło najprawdopodobniej do zapalenia metanu – przekazał w rozmowie z TVN24 Sławomir Starzyński, rzecznik Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Według władz kopalni do wybuchu doszło na ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów. W rejonie zagrożenia przebywało 42 pracowników. Przed godziną 7 władze JSW poinformowały, że 12 pracowników przewieziono do szpitali i nieznany jest los trzech poszukiwanych górników.
Ponadto w czasie gdy w rejonie prowadzonej akcji przebywały dwa zastępy ratowników, które poszukiwały trzech pracowników, doszło prawdopodobnie do kolejnego wybuchu. Sztab akcji stracił wówczas kontakt z siedmioma ratownikami.
Przed godziną 8 JSW podała, że ratownicy dotarli do dwóch górników poszukiwanych w kopalni Pniówek. Lekarz stwierdził ich zgon.
Według najnowszych oficjalnych informacji nie żyje trzech górników, 21 jest poszkodowanych (część przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich), a ośmiu jest zaginionych, w tym ratownicy górniczy.
Jak poinformowano na oficjlnym profilu JSW na Twitterze, w akcji bierze udział 13 zastępów ratowniczych. W sztabie akcji przebywają przedstawiciele zarządu JSW oraz Wyższego i Okręgowego Urzędu Górniczego. Rodziny poszkodowanych górników zostały objęte opieką psychologów.