Kayah miała rozstać się z partnerem. Jeden z tygodników donosi, że para nie przetrwała kryzysu
redakcja naTemat
20 kwietnia 2022, 20:09·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 kwietnia 2022, 20:09
Kayah od pięciu lat była w związku z Jarosławem Grzywińskim. Tymczasem jeden z tygodników donosi, że piosenkarka rozstała się z partnerem. Ostatnio na jej profilach w mediach społecznościowych pojawiały się treści dające dużo do myślenia.
Kayah ma za sobą kilka nieudanych związków. Od 2017 roku tworzyła bliską relację z Jarosławem Grzywińskim.
Teraz "Dobry Tydzień" podaje, że ich związek się rozpadł. Aktywność artystki w social mediach też na to wskazuje.
Kayah choć ma na swoim koncie wiele sukcesów zawodowych, to tak dobrze już nie układało jej się w życiu prywatnym. W 1998 roku poślubiła producenta telewizyjnego Rinke Rooyensa, z którym ma syna. Para definitywnie zakończyła swoją relację w 2010 roku, po ośmiu latach separacji.
Potem piosenkarka związana była z Sebastianem Karpielem-Bułecką, a następnie kompozytorem Pako Sarrem, jednak i te związki nie przetrwały próby czasu. W 2017 roku artystka zaczęła spotykać się z Jarosławem Grzywińskim, który swego czasu pełnił funkcję prezesa Giełdy Papierów Wartościowych.
Kayah rozstała się z Jarosławem Grzywińskim?
Wydawało się, że Kayah w końcu odnalazła szczęście, a para stanowi zgrany duet. Tymczasem, jak dowiedział się "Dobry Tydzień" romantyczna relacja między tą dwójką miała przejść już do historii.
Powołując się na swojego informatora, tygodnik twierdzi, że w wyniku kryzysu, rozstali się. "Od dawna nie publikuje zdjęć z ukochanym, nie złożyła mu również życzeń z okazji urodzin, choć wcześniej decydowała się na takie publiczne gesty" – zwrócono uwagę.
Wokalistka faktycznie przestała obserwować Grzywińskiego na Instagramie. W dodatku jej ostatnie wpisy w sieci też wskazują, że może przeżywać przykre chwile. Kilka dni temu opublikowała wymowny wiersz.
"Dopiero teraz, kiedy mam się czym martwić, wiem, że nie warto było na zapas się martwić. Trzeba było się na zapas cieszyć. Być niepoprawnym uprawiaczem radości" – czytamy.
W innej publikacji, pod nagraniem z koncertu, także dodała enigmatyczny opis.
"Czasami wydaje mi się, że jedyne co pozostało to wspomnienia. Jakoś opuściła mnie nadzieja, jej miejsce zajęło rozczarowanie… sama zaczęłam przypominać szaleńca, który płynie łódką przez wzburzony bezkres wody i co tylko załata dziurę w jednym końcu łajby, biegnie do kolejnej dziury na drugim… I jeszcze dopiero gdzieś po połowie rejsu przekonuje się, że płynie totalnie sam, a całą drogę gadał jak idiota do siebie" – napisała.
Dodajmy, że jakiś czas temu Kayah otworzyła się w temacie problemów ze zdrowiem psychicznym. Wspomniała, że zmagała się z depresją po urodzeniu syna w 1998 roku. – Baby blues trwa na ogół trzy dni, u mnie trwał pół roku i miałam do siebie wiele żalu, że nie umiem w pełni cieszyć się swoim macierzyństwem, że widzę je także w ciemnych kolorach, że nie radzę sobie z dzieckiem tak, jak widziałam, że robią to mamusie w telewizji – mówiła w jednym z wywiadów.