Doda i Justyna Steczkowska przez lata pozostawały na wojennej ścieżce. Ich kłótnie były jednymi z najbardziej medialnych w polskim show-biznesie. Do pogodzenia piosenkarek doszło niespełna trzy lata temu, podczas koncertu "Artyści przeciw nienawiści". Tymczasem media donoszą, że artystki poszły o krok dalej i niebawem mają zaśpiewać na scenie w duecie.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Doda i Justyna Steczkowska były skonfliktowane przez wiele lat. A zaczęło się od słownych uszczypliwości tej pierwszej w programie "Gwiazdy tańczą na lodzie".
Wokalistki topór wojenny zakopały w 2019 roku, gdy Doda zorganizowała koncert "Artyści przeciw nienawiści".
Teraz "Pomponik" donosi, że diwy wystąpią razem na scenie podczas SuperHit Festiwalu.
Doda i Justyna Steczkowska na jednej scenie?
Doda w tym roku obchodzi swoje 20-lecie kariery scenicznej. Na SuperHit Festiwal w Sopocie przygotowuje dla fanów coś specjalnego. Podczas recitalu zaśpiewa swoje największe przeboje.
Nie od dziś wiadomo, że występy Dody są przygotowywane z przytupem. Tak ma być i tym razem. Jak dowiedział się portal Pomponik, gwiazda zaśpiewa w duecie ze szczególną osobą, która była kiedyś jej wrogiem. Doda ma wystąpić z Justyną Steczkowską.
– Latami były w konflikcie, ale do pierwszego 'pogodzenia' doszło przy okazji projektu 'Artyści przeciw nienawiści', gdzie Justyna na prośbę Dody wystąpiła. Teraz pokażą razem na scenie, że na dobre zakopały topór wojenny – przekazało źródło serwisu.
Kłótnie Dody i Justyny Steczkowskiej
Konflikt Dody i Justyny Steczkowskiej miał swój początek wiele lat temu, gdy na ekrany wszedł nowy format "Gwiazdy tańczą na lodzie". Tam regularnie dochodziło między nimi do słownych starć.
Rabczewska na antenie, przed milionami telewidzów, nieustannie obrażała Steczkowską. – Pierwszy odcinek to był szok. Byłam kompletnie zażenowana. Czułam się, jakbym dostała pięścią w twarz, stałam na środku i nie wiedziałam, gdzie jestem, ani co się dzieje. To był tak bardzo nie mój świat. Trudno było nie zauważyć wcześniej, że Dorota słynie z niekonwencjonalnych zachowań, ale pomimo wszystko nie było żadnego powodu, żeby uderzyć we mnie – mówiła w wywiadzie dla "Elle". Po latach przyznała, że żałuje udziału w show.
Ku zaskoczeniu fanów, piosenkarki pogodziły się w 2019 roku, przy okazji koncertu "Artyści przeciw nienawiści", którego pomysłodawczynią była Doda. Celem tego przedsięwzięcia była walka z hejtem.
"Wyciągam rękę do Edyty Górniak, Justyny Steczkowskiej i do wszystkich dziewczyn z branży, które nie przepadają za mną. Pokażmy, że jesteśmy dorosłe, że są ważniejsze idee, że jesteśmy ponad to. Przekażmy sobie znak pokoju" – tymi słowami zaapelowała do skłóconych z nią artystek po zabójstwie prezydenta Gdańska.
Finalnie Górniak nie wzięła udziału w wydarzeniu, jednak szansę na pojednanie wykorzystała Steczkowska. – Nie zastanawiałam się, czy warto się zgodzić, czy nie. Muzyka zawsze jednoczyła ludzi – przyznała.