Z Ukrainy płyną nowe, zatrważające doniesienia, które potwierdzać mają zbrodnie wojenne Rosjan. W Buczy w ciałach zabitych, które wydobyto z masowych grobów, znaleziono pociski strzałkowe. Amunicja ta jest wysoce niehumanitarna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosjanie pod Kijowem zamordowali ponad 1000 Ukraińców
Ich ciała spoczęły w masowych grobach, które odkryli ukraińscy żołnierze kiedy rosyjskie wojska wycofały się spod Kijowa
Jak donosi brytyjska prasa w ciałach zamordowanych odkryto amunicję strzałkową
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Według doniesień brytyjskiego dziennika "The Guardian" w ciałach dziesiątek cywilów, którzy zostali zamordowani przez Rosjan w Buczy, znaleziono pociski amunicji strzałkowej (z broni artyleryjskiej). Broń ta co prawda jest nie jest zakazana na polu walki przez prawo międzynarodowe, ale organizacje praw człowieka cały czas starają się, żeby było inaczej, gdyż są to pociski wysoce niehumanitarne.
Amunicja strzałkowa jest stosowana przeciwko piechocie. Jej celem jest penetracja gęstej roślinności i zadawanie obrażeń jak największej liczbie wrogów. To spiczaste, metalowe strzałki z ogonem z łopatką, która służy za stabilizator lotu. Ich użycie na gęsto zaludnionym terenie bez gęstej roślinności to zbrodnia wojenna.
Brytyjski dziennik powołuje się na ustalenia patologów i koronerów, którzy pracują na miejscu w Buczy. Metalowe strzałki znaleziono m.in. w głowach i piersiach ofiar.
– Znaleźliśmy kilka naprawdę cienkich, przypominających paznokcie przedmiotów w ciałach mężczyzn i kobiet. Podobnie jak inni koledzy z regionu - powiedział "Guardianowi" ukraiński lekarz medycyny sądowej Władysław Pirowski.
– Nie trzeba być ekspertem od broni, aby zrozumieć, że Rosja zignorowała jakiekolwiek zasady wojny w Buczy. Bucza została zamieniona w czeczeńskie safari, w którym przeciw cywilom użyto min – powiedział gazecie burmistrz miejscowości, Anatolij Fedoruk.
Zbrodnia w Buczy
Trudno o bardziej makabryczny dowód na ludobójstwo Rosjan. Do 36-tysięcznego miasta Bucza w obwodzie kijowskim na początku kwietnia wkroczyły ukraińskie wojska. Miasto przez miesiąc było okupowane przez siły rosyjskie. Rosjan już nie ma, ale są dowody masakry, jakiej tu dokonali. Na ulicach miasta znaleziono ciała około 300 osób, w większości mężczyzn od 16 do 60 roku.
Ale to nie był koniec. Żołnierze odkryli masowe groby, w których pochowano kolejne setki ofiar Rosjan. Łącznie w okolicach Kijowa, m.in. w Borodziance czy Irpieniu, w masowych grobach znaleziono ponad 1000 ciał, z czego 420 w samej Buczy.