W Naddniestrzu doszło do ostrzału jednego z ważnych budynków.
W Naddniestrzu doszło do ostrzału jednego z ważnych budynków. Fot. Telegram / Centrum Prasowe Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PMR
REKLAMA

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • W Tyraspolu doszło do ostrzału jednego z ważnych budynków związanych z administracją w Naddniestrzu
  • Mołdawia jest zaniepokojona incydentem w stolicy separatystycznego regionu
  • Od początku wojny w Ukrainie trwają spekulacje, czy Naddniestrze może wciąć udział w planie Władimira Putina
  • Do wybuchów w Naddniestrzu doszło w poniedziałek 25 kwietnia. Lokalne władze informowały, że budynek agencji bezpieczeństwa w stolicy regionu, Tyraspolu, został prawdopodobnie zaatakowany przy użyciu granatników.

    W oświadczeniu lokalne ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że nikt nie został ranny w wyniku incydentu. Zdjęcia opublikowane w mediach społecznościowych i prawdopodobnie pochodzące z miejsca zdarzenia, pokazywały dym wydobywający się z rozbitych okien. Wokół znajdowały się też pojazdy służb.

    "Okolica jest odgrodzona kordonem policjantów. Na miejscu znajduje się zespół śledczy, saperzy, strażacy, lekarze pogotowia ratunkowego i specjaliści z innych służb ratowniczych" – przekazywano w oficjalnym komunikacie na Telegramie. W ostrzale podobno nikt nie został ranny. W zaatakowanym budynku tego dnia miało nikogo nie być.

    Służba Informacji i Bezpieczeństwa, główna instytucja wywiadowcza Mołdawii, zwołała nadzwyczajną naradę w związku z incydentem w Tyraspolu.

    Prowokacja Rosji?

    Jak przypomina "The New York Times", jeszcze przed inwazją Rosji ukraińscy urzędnicy ostrzegali przed "prowokacjami", w tym w separatystycznym Naddniestrzu. Wskazywano, że Moskwa może "inscenizować ataki", ale obwiniać Kijów o ich dokonanie, jako pretekst do działań militarnych.

    Od momentu wybuchu wojny w Ukrainie, wojska mołdawskie i ukraińskie są zaniepokojone tym, czy Naddniestrze włączy się do walk jako baza do ataku na Ukrainę od zachodu.

    Już na początku marca Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wskazał, że w działania wojenne Rosja może zaangażować żołnierzy z Naddniestrza. "Okupanci nie wykluczają wciągnięcia w wojnę z Ukrainą nawet 800 żołnierzy z nieuznawanej naddniestrzańsko-mołdawskiej republiki, jednak stan moralny i psychologiczny tego personelu pozostaje niski" – zauważano.

    Wyjaśnijmy, że Naddniestrze, to de facto nieuznawane państwo ze stolicą w Tyraspolu. Region, w którym mieszka ponad 200 tys. Rosjan, nieformalnie jest wspierany politycznie i gospodarczo przez władze w Moskwie. W Naddniestrzu stacjonują też siły rosyjskie.

    Mołdawia chce do UE

    Prezydent Mołdawii Maia Sandu ogłosiła w marcu, że jej kraj formalnie ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej. Władimir Putin marzy o odbudowaniu dawnego imperium, tymczasem kolejne państwa bloku wschodniego w szybkim tempie ubiegają się o wejście do struktur europejskich.

    Mołdawia później miała odmówić Ukrainie przekazania myśliwców MiG-29. Powodem tej decyzji miał być fakt, że mołdawski rząd nie chciał "drażnić" Rosji.

    Czytaj także: