Siergiej Ławrow uderzył w Polskę ws. pomocy Ukrainie.
Siergiej Ławrow uderzył w Polskę ws. pomocy Ukrainie. Fot. GIOVANNI GREZZI/AFP/East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Siergiej Ławrow uderzył w Polskę ws. pomocy Ukrainie
  • Rosyjski minister stwierdził, że Ukraina nie chce brać udziału w negocjacjach pokojowych
  • Ławrow wysunął też kuriozalne zarzuty wobec Zachodu, który jego zdaniem nie pozwala Rosji bronić własnego terytorium
  • – Oświadczenia polskich władz wyraźnie wskazują na zamiar Warszawy wysłania swoich sił na Ukrainę pod flagami sił pokojowych NATO – powiedział Siergiej Ławrow, a jego słowa cytuje rosyjska agencja TASS.

    Szef rosyjskiego MSZ podkreślał, że "przekazując broń, i w zasadzie reklamując swoje wysiłki w tej dziedzinie, wszyscy przywódcy twierdzą, że wysłanie wojsk NATO do Ukrainy nie wchodzi w grę". – Z wyjątkiem Polski, której premier Mateusz Morawiecki zaproponował jakąś operację pokojową na Ukrainie, wyraźnie zainteresowany wysłaniem żołnierzy pod flagami sił pokojowych – powtarzał.

    Ławrow dawał do zrozumienia, że obecna sytuacja na Ukrainie zaowocuje jakimś traktatem, ale jego ustalenia będą określane przez "rzeczywistą sytuację bojową". – Jak w każdej sytuacji użycia sił zbrojnych, oczywiście wszystko skończy się traktatem, ale zapisy tego traktatu zostaną określone przez ten etap działań zbrojnych, kiedy to porozumienie stanie się rzeczywistością – precyzował.

    Polityk przekonywał, że Zachód wspiera ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, mając nadzieję, że "w ten sposób będzie można wyrządzić Rosji jakąś nieodwracalną szkodę". – Prezydent Zełenski nie spojrzał na zaktualizowany projekt traktatu z Rosją, co pokazuje jego stosunek do negocjacji – stwierdził.

    Ławrow ponadto ubolewał, że "Zachód odmawia Rosji prawa do obrony własnych granic i terytoriów, na których Rosjanie są represjonowani". – Rosjanie są przez wiele lat represjonowani, poddawani atakom, nadużyciom, z naruszeniem ich praw do języka, kultury, tradycji – dodawał.

    Sytuacja w Ukrainie

    Rosjanie nadal przeprowadzają ofensywę na wschodzie Ukrainy. Trudna sytuacja jest w obwodzie chersońskim, który ma znajdować się na granicy katastrofy humanitarnej. Doszło tam też do licznych ostrzałów. W obwodzie donieckim po rosyjskich atakach w nocy z poniedziałku na wtorek 26 kwietnia, rany odniosło trzech cywilów: dwóch w Marjince i jeden w Wełykiej Nowosiłce. Walki nie ustają w okolicach Łymanu i Mariupola, gdzie ukraińscy żołnierze wciąż bronią się na terenie zakładów Azowstal.

    Dodajmy, że w wywiadzie dla kanału pierwszego rosyjskiej telewizji Ławrow ogłosił też, że ryzyko wojny nuklearnej jest realne. Jego zdaniem jest "wielu chętnych" do użycia broni atomowej".

    "Kiedy zagrożenie (użycia broni jądrowej – przyp.) jest bardzo, bardzo duże, nie chciałbym, aby to zagrożenie było sztucznie podsycane, a chętnych jest wielu. Niebezpieczeństwo jest poważne, jest realne, nie należy go lekceważyć".

    Czytaj także: