Twórca Reksia żyje na granicy skrajnej biedy. Czy państwo powinno szczególnie zadbać o artystów? [Waszym zdaniem]
redakcja naTemat
28 listopada 2012, 11:33·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 listopada 2012, 11:33
86-letni Marian Wantoła, rysownik i twórca filmów animowanych, w tym "Reksia" i "Bolka i Lolka", żyje na granicy biedy. W mieszkaniu nie ma gazu, ciepłej wody, nie ma gdzie się umyć. Ma bardzo niską emeryturę i nie stać go na lepsze warunki. Losem legendarnego rysownika nie interesowały się też władze miasta i gminy. Czy w Polsce nie doceniamy ludzi zasłużonych dla naszej kultury?
Reklama.
Marian Wantoła ma 86 lat i mieszka w Bielsku-Białej. To najstarszy animator w Polsce biorąc pod uwagę staż pracy. Mieszkańcy miasta mówią o nim "człowiek-legenda". Rzeczywiście rysownik jest legendą. Współtworzył niezapomniane postaci animowane, jak "Reksio" czy "Bolek i Lolek", przy których wychowały się całe pokolenia. Zresztą otrzymał od dzieci nagrodę "Kryształowego Serca". W Studio Filmów Rysunkowych w Bielsku pracował przeszło 50 lat.
Mimo swoich osiągnięć mężczyzna żyje na granicy biedy. Na jego sytuację zwróciła uwagę Elżbieta Jaworowicz w programie TVP "Sprawa dla reportera". W mieszkaniu w Bielsku-Białej, w którym mieszka razem z żoną, starsi państwo nie mają ani wody, ani gazu, a na ścianach jest grzyb. Nie mają też gdzie się umyć.
Sympatycy "Reksia" i kultowych postaci z innych bajek, mieszkańcy miasta i widzowie postanowili pomóc panu Marianowi i zorganizowali akcję zbierania pieniędzy dla rysownika.
W kraju w podobnej sytuacji żyje wielu emerytów, ale to los twórcy Reksia poruszył sumienia. Z pewnością dlatego, że niewiele osób zdawało sobie sprawę, że zasłużony dla polskiej kultury twórca żyje w takich warunkach, a jego emerytura nie pozwala mu na poprawę warunków.
Czy [Waszym zdaniem] artyści w Polsce są niedoceniani? Czy zapominamy o ludziach zasłużonych? Czy twórcy powinni mieć jakieś specjalne zasady emerytalne, które wynagradzałby ich osiągnięcia i zasługi dla polskiej kultury?