W zajętym przez rosyjskie wojska Chersoniu najeźdźcy planują zorganizować "referendum", które ma doprowadzić do utworzenia na tym obszarze prorosyjskiej, separatystycznej "republiki ludowej". – Ludzie są zdesperowani, próbują wydostać się z miasta wszelkimi możliwymi drogami – donosi CNN.
Cywile uciekają z opanowanego przez Rosjan Chersonia, gdzie okupanci mają przeprowadzić w czwartek "referendum"
Moskwa chce tam powołać tzw. republikę ludową, podobnie jak wcześniej w Donbasie
Na poczatku marca ukraińskie władze potwierdziły, że po ciężkich walkach Rosjanie przejęli kontrolę nad Chersoniem. Jak informowaliśmy w naTemat, Sztab Generalny Ukrainy zapowiadał, że Rosja planuje zainscenizować w obwodzie chersońskim "referendum".
Wszystko po to, by powołać tam tzw. republikę ludową i uzasadnić okupację tego terenu, podobnie jak wcześniej na części obwodów ługańskiego i donieckiego na wschodzie Ukrainy.
Referendum ma zostać przeprowadzne już w czwartek, dlatego mieszkańcy Chersona zaczęli masowo uciekać z miasta.
– Ludzie są zdesperowani, by uciec spod rosyjskiej okupacji. Próbują wydostać się z miasta wszelkimi możliwymi drogami. Strumień uchodźców narastał w godzinach nocnych, podróżują pieszo, rowerami, a nawet z użyciem taczek – poinformowało CNN.
Wspomnijmy, że o groźbie "referendum" w Chersoniu mówił niedawno także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca wzywał mieszkańców terenów będących pod rosyjską okupacją, by nie przekazywali rosyjskim służbom żadnych danych osobowych, takich jak numery paszportów.
– Wzywam mieszkańców południowych regionów Ukrainy - obwodów chersońskiego i zaporoskiego – aby byli bardzo ostrożni w podawaniu informacji najeźdźcom. A jeśli proszą was o wypełnienie jakichś kwestionariuszy, o pozostawienie gdzieś danych paszportowych, to wiedzcie – to nie jest pomoc dla was – mówił Zełenski.