Od marca Rosjanie atakują nieustannie Mariupol. Teraz, ze względu na wiosnę i wyższe temperatury, może tam wybuchnąć nawet epidemia. W mieście jest bowiem bardzo wiele ciał, które nie zostały pochowane.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mariupol jest miastem, które Rosjanie podczas inwazji prawie doszczętnie zniszczyli
Władze miasta alarmują teraz, że jest coraz cieplej, a wielu zwłok nadal nie pogrzebano
Miastu może z tego względu grozić epidemia
"Blisko 100 tys. mieszkańców Mariupola cierpi nie tylko z powodu rosyjskich działań, ale też z powodu zagrożenia wybuchem epidemii cholery, dyzenterii lub zakażeń pałeczkami okrężnicy" – podano w ostatnim komunikacie władz Mariupola.
Mieszkańcy Mariupola są w dramatycznej sytuacji
Cywilom brakuje dostępu do wody pitnej, kanalizacji i jedzenia. "Rosyjscy okupanci nie potrafią zapewnić mieszkańcom jedzenia, wody i lekarstw albo po prostu nie są tym zainteresowani. Blokują wszelkie próby ewakuacji, dlatego ludzie będą umierać. W zrujnowanym Mariupolu panują średniowieczne warunki życia. Potrzebna jest natychmiastowa i całkowita ewakuacja miasta" – przekazał mer Wadym Bojczenko.
Przypomnijmy, że oblężenie Mariupola zaczęło się 1 marca. Jak szacują lokalne władze, z rąk Rosjan zginęło co najmniej około 20 tys. cywilów. Miasto bardzo długo broniło się przed ostrzałem i bombardowaniami. Zniszczonych jest ponad 90 proc. budynków w Mariupolu.
Kilka dni temu mer Bojczenko informował, że w masowych grobach w pobliskim
Manhuszu są zwłoki 3-9 tysięcy mieszkańców Mariupola.
"To wynika z porównania tych zdjęć ze zdjęciami masowego grobu w Buczy, gdzie potem znaleziono ciała 70 osób. Na zdjęciach Maxar z 9 kwietnia masowy grób jest 20 razy większy. Nowe rowy okupanci wykopywali i zapełniali ciałami codziennie w kwietniu. Nasze źródła informują, że w takich grobach ciała są układane kilkoma warstwami" – przekazał wówczas mer.
W okolicy miasta powstały masowe groby
Chodzi o to, że firma Maxar Technologies opublikowała zdjęcia, na których widać podłużny wykop - najprawdopodobniej jest to właśnie masowy grób.
Miał zostać wykopany już pod koniec marca, a 9 kwietnia jego część była już zasypana. Wykop także poszerzono. Dlatego władze Mariupola uważają, że w Manhuszu są zwłoki 3-9 tysięcy mieszkańców.
Jeszcze przed publikacją tych zdjęć, władze miasta podawały, że "wojska rosyjskie rozpoczęły proces ekshumacji zwłok zakopanych wcześniej na podwórkach budynków mieszkalnych". "Ponadto okupanci zabronili grzebania zabitych przez nich osób" – informowano wówczas. Z relacji mieszkańców wynikało, że Rosjanie mają strażników, którzy zabraniają mieszkańcom Mariupola chować nowych zmarłych krewnych czy znajomych.
Dodajmy, że Mariupol jest miastem we wschodniej części Ukrainy nad Morzem Azowskim. Do wybuchu wojny mieszkało tam około 450 tys. ludzi. Teraz zostało około 100 tys. Reszta ewakuowała się, a część zginęła. Nie wiadomo, ile dokładnie osób zabito.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.