Ukraiński wywiad: Rosja szykuje kolejne prowokacje w Naddniestrzu. "Piszą o zamachach z przyszłości"
Wioleta Wasylów
01 maja 2022, 18:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 maja 2022, 18:34
Ukraińskiemu wywiadowi udało się dotrzeć do nowego egzemplarza wydawanej w nieuznawanej prorosyjskiej republice Naddniestrza gazety "Pridniestrowje", który ma wyjść 2 maja. Napisano w nim o tym, że "w trakcie obchodów majowych świąt przeprowadzono serię zamachów, w których zginęły dziesiątki osób", a winą za ataki obarczono Ukraińców.
Wywiad ukraiński (HUR) dotarł do mającego ukazać się 2 maja egzemplarza wydawanej w prorosyjskiej nieuznawanej republice Naddniestrza gazety "Pridniestrowje".
Gazeta napisała o "krwawych zamachach na Naddniestrze w majowe święta", za które winiła Ukrainę.
W "Pridniestrowje" apelowano też o to, by chętni wstępowali do naddniestrzańskiej armii, by pomóc rosyjskiemu wojsku.
"Pridniestrowje" to gazeta, która wychodzi w separatystycznej, nieuznawanej przez społeczność międzynarodową – będącej pod kontrolą Moskwy – republice Naddniestrza na terenie Mołdawii.
Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy (HUR) wszedł w posiadanie i udostępnił w mediach społecznościowych egzemplarz gazety, który ma się ukazać 2 maja. Ukraińcy, po przeanalizowaniu zawartych tam propagandowych artykułów, przestrzegali, że Rosjanie szykują prowokacje, w których mogą pojawić się ofiary w cywilach.
Rosjanie szykują prowokacje w Naddniestrzu, o które chcą oskarżyć Ukrainę
Jak podkreśla na Facebooku HUR, w egzemplarzu "Pridniestrowje" datowanym na 2 maja znajduje się szereg materiałów o "krwawych atakach terrorystycznych na Naddniestrze podczas majowych świąt, w których zginęły dziesiątki osób, w tym dzieci, osoby starsze i kobiety".
"Ponieważ gazeta została wydrukowana w przeddzień świąt, istnieje niebezpieczeństwo, że władze Kremla planują popełnić wśród miejscowej ludności szereg aktów zastraszania, za które tradycyjnie odpowiedzialnością obarczą Ukrainę i Zachód" – zaznacza ukraiński wywiad.
"Apel o mobilizację w armii naddniestrzańskiej i pomoc rosyjskim siłom w agresji na Ukrainę"
Poza "doniesieniami na temat ataków terrorystycznych z przyszłości" w gazecie znalazł się ponadto długi apel "o zaangażowanie sił zbrojnych regionu naddniestrzańskiego w działania armii rosyjskiej".
Propagandyści z "Pridniestrowje" próbowali przekonywać, że "Ukraina sprzeciwiła się braterskiej Rosji". "Naddniestrze nie ma już możliwości uniknięcia wielkiej wojny, a Kijów i jego kuratorzy z NATO wydali już swój werdykt i skoordynowali wszystkie swoje działania z Kiszyniowem oraz Bukaresztem" – napisano w prorosyjskiej gazecie.
Jak podkreślił HUR, w gazecie namawiano też mieszkańców Naddniestrza oraz obcokrajowców, by wstępowali do naddniestrzańskiej armii.
"W tym celu na terenie samej Rosji (ale także w Chinach, Białorusi i Kazachstanie) tworzone są 'punkty mobilizacyjne' do rekrutacji ochotników do walki. Kreml próbuje zalegalizować tysiące swoich wojskowych, którzy będą przeprowadzać prowokacje z terenu Naddniestrza. Rosja przygotowuje też nową trampolinę do agresji na Ukrainę i podstawę do 'oficjalnej okupacji części terytorium niepodległej Mołdawii" – zauważył ukraiński wywiad.
Tymczasem, jak donosi portal 24tv.ua, redaktor naczelny "Pridniestrowje" twierdził, że egzemplarz gazety udostępniony przez HUR jest "fałszywką", a "prawdziwy" numer ma wyjść 5, a nie 2 maja.
Sytuacja w Naddniestrzu się zaognia
Już wcześniej media informowały o tym, że Rosja próbuje uzupełnić swoje siły na wojnę w Ukrainie, rekrutując ludzi w Naddniestrzu. – Takie działania nie sprzyjają pokojowi dla nas wszystkich. Są bardzo niebezpieczne i należy je powstrzymać – ocenił mołdawski minister spraw zagranicznych Nicu Popescu, cytowany przez portal "Ukraińska Prawda".
Tymczasem po tym, jak w zeszłym tygodniu ostrzelano magazyny z rosyjską bronią i amunicją w pobliżu wsi Kołbasna oraz budynek bezpieczeństwa w Tyraspolu, władze kontrolowanej przez Rosję naddniestrzańskiej separatystycznej republiki oskarżały o ataki Ukrainę.
Z kolei w trakcie posiedzenia Najwyższej Rady Bezpieczeństwa prezydent Mołdawii Maia Sandu oznajmiła na podstawie ustaleń mołdawskiego wywiadu, że informacje o wybuchach w Naddniestrzu to "eskalowanie napięcia i próba destabilizacji sytuacji w tym regionie przez prorosyjskie i prowojenne siły".
Portal Ukraińska Prawda zaznaczył, że coraz trudniejsza sytuacja w Naddniestrzu doprowadziła do tego, że jego mieszkańcy masowo zaczęli wyjeżdżać stamtąd na te tereny Mołdawii, które są pod kontrolą rządu w Kiszyniowie.