Aleksandra Kwaśniewska przeprowadziła ostatnio wywiad z Marcinem Hakielem, który podczas rozmowy zasugerował, że żona zostawiła go dla innego mężczyzny. Teraz prezenterka mierzy się z krytyką w sieci. Internatom nie spodobało się to, że rozmawiała z tancerzem na tematy związane z byłą partnerką. Prowadząca program "Miasto kobiet" postanowiła odpowiedzieć na komentarze.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Rozmowa Marcina Hakiela z Aleksandrą Kwaśniewską w "Mieście kobiet"
Marcin Hakiel pojawił się w programie "Miasto kobiet" w odcinku, który został wyemitowany 24 kwietnia na antenie TVN Style. Aleksandrze Kwaśniewskiej opowiedział o swoich odczuciach po rozstaniu z Katarzyną Cichopek. Zwierzył się, że było mu ciężko. W pokonaniu najgorszych momentów pomogła mu terapia.
– Dzisiaj czuję się już trochę lepiej, chociaż nie będę ukrywać, że sytuacja była dla mnie trudna. I wydaje mi się, że pomimo tego, że jestem mężczyzną, to ja się nie wstydzę tego, co przeżyłem, co przeżywam i co będę przeżywał. Tego rozstania. Po 17 latach związku nie wyobrażam sobie, że można wyłączyć guzik i przestać myśleć o tej drugiej osobie – przyznał.
Gdy prowadząca dopytała o powody rozstania tancerz zaznaczył, że nie chce publicznie "prać brudów". Jednocześnie wymownie zasugerował, że wolność, o którą prosiła go żona "ma imię".
– Moja partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność. Ja jej to dałem. Pewnego dnia się okazało, że ta wolność ma imię – wyznał. – Jak już poznałem prawdę jaka się działa przez ostatni czas w naszym związku, to jakaś część mnie była i tak związana z moją partnerką – dodał.
Wywiad z Hakielem odbił się szerokim echem w mediach. Oberwało się też Kwaśniewskiej
Wywiad odbił się szerokim echem w mediach. Fala niewybrednych komentarzy zalała media społecznościowe Katarzyny Cichopek. Aktora na jakiś czas zablokowała nawet dodawanie komentarzy.
Internauci nie szczędzą też krytyki w stronę Kwaśniewskiej. Zarzucają jej, że wykorzystała trudny moment w życiu Hakiela, aby poruszyć "grzejący" temat i tym samym zwiększyć oglądalność programu.
"Pani Olu, uważałam, że pani akurat jest osobą, której celem nie jest wywołanie przez swoją pracę hejtu na drugą osobę - w tym przypadku panią Cichopek", "Strasznie słaba ta akcja z Marcinem. Trudno mi uwierzyć, że się na to zgodziłaś. Duże rozczarowanie", "Hiena roku dla ciebie! Wykorzystałaś niestabilność Marcina, nie dałaś czasu na ułożenie się po rozstaniu. Widziałaś oświadczenie, dlaczego go nie uszanowałaś?" – czytamy w komentarzach.
Kwaśniewska odpowiada na krytykę po rozmowie z Hakielem
Kwaśniewska nie pozostawiła tych komentarzy bez odpowiedzi. "Punktem wyjścia do rozmowy było to, że społecznie mamy tendencję do odbierania mężczyznom prawa do okazywania pewnych emocji. Generalnie każemy im się ogarnąć i nie mazać, a przecież nie dysponują oni żadnymi magicznymi mechanizmami 'radzenia sobie' lepiej niż my. Marcin znalazł się w tej sytuacji i tego miała dotyczyć rozmowa" – tłumaczyła dziennikarka.
"To nie ja stawiam granice dotyczące tego, co gość ujawni ze swojego życia prywatnego, tylko gość. Nie może być inaczej. Mamy w programie bardzo dużo tematów relacyjnych. Przy tej okazji goście opowiadają nam o swoich przemocowych partnerach, toksycznych relacjach z rodzicami itd" – dodała.
"Przecież my nie mamy możliwości weryfikowania tych historii na bieżąco z osobami, których dotyczą. To jest relacja gościa i jego decyzja, jak o niej opowiada. Jeśli ktoś chce powiedzieć, że w swoim związku został zraniony/oszukany/porzucony, to zawsze może to powiedzieć, bo to jego związek, ale to nie znaczy, że po to się spotkaliśmy. Ja nikogo za język nie ciągnę. To kompletnie nie mój rodzaj rozrywki" – objaśniła.
Kwaśniewska w odpowiedzi na opinie internatów zasugerowała, że nie był to jej pomysł, aby zaprosić do programu akurat Marcina Hakiela. Jej intencją nie było też ściągnięcie krytyki na Katarzynę Cichopek.
"Przykro mi, ale ja nie mogę brać odpowiedzialności za to, co mówią goście. Ja siadałam do rozmowy o emocjach. Ja nie podejmuję decyzji ani za gości, ani za redakcję. Wykonuję swoją pracę, którą jest rozmawianie z zaproszonymi przez redakcję gośćmi na ustalone z nimi wcześniej tematy" – napisała.
"Ja w ogóle nie oceniam decyzji życiowych innych ludzi. Uważam, że każdy ma prawo szukać szczęścia tam, gdzie sądzi, że je znajdzie" – podsumowała.