Beata Szydło skrytykowała Parlament Europejski za zorganizowanie debaty na temat Polski w święto Konstytucji 3 Maja. Bardzo szybko internauci przekazali byłej premier, dlaczego debatowanie na temat łamania praworządności jest tak istotnie niezależnie od daty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od 2017 roku Parlament Europejski debatuje nad sprawą praworządności w Polsce i na Węgrzech
Komisja Europejska wobec tych krajów uruchomiła artykuł 7. Odnośnie Polski chodziło m.in. o zastrzeżenia względem reformy sądownictwa
Kolejne przesłuchanie w tej sprawie odbyło się 3 maja. To nie spodobało się europosłance PiS Beacie Szydło
"Debata w PE przeciwko Polsce w dniu polskiego święta narodowego to kolejny poziom obłudy i hańby niektórych europosłów" – napisała we wtorek na Twitterzeeuroposłanka PiS Beata Szydło, której nie przypadł do gustu fakt, że debata o łamaniu praworządności w Polsce toczy się w święto Konstytucji 3 maja.
"Po co to robicie, szczególnie, gdy u polskich granic trwa wojna? Przecież dobrze wiecie, że to będzie taka sama jak zwykle kłamliwa gadanina grupki radykałów" – dodała była premier.
Art. 7 wobec Polski
Przypomnijmy, że Komisja Europejska w związku z łamaniem praworządności przez rząd PiS w grudniu 2017 r. uruchomiła artykuł 7. wobec Polski.
Artykuł siódmy traktatu o Wspólnocie jest uruchamiany, gdy zachodzi podejrzenie naruszenia przez kraj członkowski wartości Unii Europejskiej, na przykład praworządności. To pierwszy krok w kierunku wdrożenia sankcji i ograniczenia prawa kraju jako członka Unii Europejskiej. Decyzja państw członkowskich Unii musi być jednak jednomyślna.
W sprawie Polski chodziło m.in. o zastrzeżenia względem reformy sądownictwa. Komisja wydała szereg zaleceń, ale polski rząd mimo upływu 5 lat ich jednak nie wykonał.
Mało tego, na jesieni ubiegłego roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zasądził Polsce kary pieniężne za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej, co wiąże się ze zmianami w sądownictwie wprowadzonymi przez PiS, a do których zastrzeżenia ma Komisja Europejska.
"Polska, z uwagi na to, że nie zawiesiła stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE okresowej kary pieniężnej w wysokości miliona euro dziennie" – można było przeczytać w komunikacie.
Polska oczywiście kar płacić nie chciała, więc KE potrąciła naszemu krajowi naliczone kary z dopłat, które mieli otrzymać nasi rodacy.
Polacy chcą zakończenia sporu z UE
Nic więc dziwnego, że wszystkim, a zwłaszcza europosłom PiS, powinno zależeć na jak najszybszym zakończeniu konfliktu z UE. Pod postem Beaty Szydło zaroiło się od komentarzy, które sprowadziły byłą premier na ziemię:
"Przy granicy wojna, a wy brniecie w psucie praworządności, żeby władzę utrzymać. Odbieracie nam środki pomocowe, żeby kolesie mogli okradać budżet i paść się na dyrektorskich stołkach w dziesiątkach zbędnych instytutów. Łamiecie prawo i niszczycie naród dla własnego zysku. Hańba".
"Trzeba było drukować orzeczenie TK NIEZWŁOCZNIE! Sama pani zaczęła łamanie konstytucji"
"Dyskusja o tym co się złego w Polsce wyprawia jest dyskusją dla Polski, nie przeciwko. Nigdy by nie było żadnych dyskusji gdyby rządzący dziś w Polsce przestrzegali naszej konstytucji i prawa UE. Nie przyszło to pani do głowy" – czytamy pod postem Beaty Szydło.
Kontynuację debaty na temat Polski w tej sesji PE zaplanowano na 5 maja.