nt_logo

Plaga gwałtów w Warszawie. Podejrzanymi kierowcy Ubera i Bolta

redakcja naTemat

04 maja 2022, 13:31 · 2 minuty czytania
Rośnie liczba gwałtów w Warszawie – informuje "Rzeczpospolita". Śledczy prowadzą 20 spraw związanych z wykorzystaniem seksualnym przez kierowców Bolta i Ubera. Najmłodsza ofiara miała mieć 16 lat.


Plaga gwałtów w Warszawie. Podejrzanymi kierowcy Ubera i Bolta

redakcja naTemat
04 maja 2022, 13:31 • 1 minuta czytania
Rośnie liczba gwałtów w Warszawie – informuje "Rzeczpospolita". Śledczy prowadzą 20 spraw związanych z wykorzystaniem seksualnym przez kierowców Bolta i Ubera. Najmłodsza ofiara miała mieć 16 lat.
Taksówka firmy Uber (zdjęcie poglądowe). Fot. ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • "Rzeczpospolita" informuje o pladze gwałtów w Warszawie
  • W większości przypadków podejrzanymi są kierowcy Ubera i Bolta, którzy działają według podobnego modus operandi
  • Prokuratura sugeruje, że powinny zostać zmienione przepisy dotyczące nadawania licencji kierowcom i ich lepsze identyfikowanie

Gwałty w stolicy

Dziennik dotarł do listy śledztw, związanych z przestępstwami seksualnymi na młodych kobietach. Sprawcami mieli być obcojęzyczni kierowcy Ubera i Bolta. Ofiarami oprawców padały najczęściej Polki i kilka cudzoziemek. Najmłodsza ofiara miała mieć 16 lat.

Śledztwa dotyczą 20 przypadków - 9 z tego roku i 11 z ubiegłego. Skala może być jednak zdecydowanie większa, bowiem ofiary często nie zgłaszają swoich oprawców. Wśród spraw badanych przez śledczych są przypadki przemocy seksualnej, gdzie podejrzanymi są Gruzini, Uzbekowie, Tadżycy oraz obywatele Algierii i Turkmenistanu.

Ten sam modus operandi

Jak informuje "Rzeczpospolita", sposób działania sprawców jest podobny. Napastnicy wykorzystują kobiety nocą lub o świcie. Zatrzymują samochód w miejscu, gdzie nie ma wielu ludzi, przesiadają się na tylne siedzenie. Czasem kobiety molestują, a czasem gwałcą.

Prokuratura Regionalna w Warszawie sugeruje, że powinny zostać zmienione przepisy dotyczące nadawania licencji kierowcom, by możliwe było ich lepsze identyfikowanie. Zdaniem śledczych konieczne powinno być zdanie egzaminu z języka polskiego, badania psychologiczne, zaświadczenia o niekaralności.

Według prokuratury należy sprawdzać też, czy wobec kierowcy toczą się sprawy karne. Do tego potrzebna jest również kontrola, czy z danego konta w aplikacji nie korzysta wielu kierowców.

Firmy Uber i Bolt zapewniają, że stosują zasadę "zero tolerancji” dla łamania prawa, a od kierowców wymagają wielu zaświadczeń, m.in. o niekaralności, badań, kopii prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego.

Kobiety zgłaszają próby molestowania i gwałtu

Na początku lutego tego roku, jedna z pasażerek Bolta postanowiła wyjawić, czego doświadczyła podczas nocnego powrotu do domu taksówką z aplikacji. Kobieta zamówiła przejazd do domu, bo wracała ze spotkania ze znajomymi w centrum Warszawy.

Zwykle o tej porze trasa zajmuje ok. 5-6 minut, ale tamtej nocy trwała godzinę, bo dziewczyna zasnęła w aucie i kierowca wykorzystał sytuację. Mężczyzna nie zawiózł jej pod wskazany adres, pojechał o wiele dalej w okolicę oddalonego o około dziesięć kilometrów parkingu typu "Park and Ride". Kierowca zgasił silnik, zostawił tylko włączone światło.

"Śniło mi się, że mówi do mnie jakiś męski głos i dotyka mnie po pośladkach. Gdy się obudziłam, okazało się, że to nie był sen… tylko kierowca Bolta" – relacjonowała kobieta.

Opowiadała, że mężczyzna przekroczył granice jej prywatności i nietykalności cielesnej. Na szczęście udało jej się wyswobodzić i trafiła bezpiecznie do domu. Sprawa została zgłoszona na policję. Po ujawnieniu tej historii, zaczęły zgłaszać się kolejne kobiety z podobnymi doświadczeniami.

Czytaj także: https://natemat.pl/396207,molestowal-ja-kierowca-bolta-dostala-8-zl-zwrotu-za-przejazd