Doda zapozowała topless na szczycie Mnicha. "Było warto"
redakcja naTemat
04 maja 2022, 18:48·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2022, 18:48
Doda majówkę spędziła w górach. Artystka w swoich mediach społecznościowych relacjonowała, jak wspinała się na Mnicha. Na szczycie zrobiła sobie zdjęcie topless. "Było warto" – stwierdziła.
Doda w górach na majówce. Zapozowała topless na szczycie Mnicha
W jednym z najnowszych postów na Instagramie Doda pochwaliła się, że zdobyła Mnicha, szczyt o wysokości 2068 metrów, który znajduje się w polskich Tatrach Wysokich, w Dolinie Rybiego Potoku. – Zdobyłam Nergala to zdobędę i Mnicha – żartowała po drodze piosenkarka.
"Żeby tradycji stało się za dość - majówka w górach (...). Miałam pierwszy raz w życiu na nogach raki, w dłoni czekan, uprząż na tyłku i wspinałam się jak ta lala, a potem zjeżdżałam na linie ze szczytu. Pokonałam wszystkie lęki jednego popołudnia. Było warto" – napisała w publikacji, do której załączyła dwie fotografie.
Choć temperatura na szczycie z pewnością była niska, to piosenkarka postanowiła zapozować topless. Na kolejnym zdjęciu miała na sobie mocno wykrojony top, który niemal całkowicie odsłaniający jej brzuch i część biustu.
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy fanów, którzy nie kryli zachwytu nad odważnymi poczynaniami gwiazdy. "Szczyt zdobyty w stylu Dody", "Królowa na szczycie", "Kosmiczne zdjęcia. Dla mnie szczególnie to pierwsze. Szalona królowa", "Jedyna w swoim rodzaju" – czytamy.
Doda wróciła z majówki i przygotowuje się do SuperHit Festiwalu
W kolejnym wpisie opublikowała kolejną serię kadrów ze swojej wspinaczkowej przygody. "Majówka się skończyła i zabieram się do roboty. Przymiarki, próby z Orkiestrą i moimi gośćmi czas zacząć! Z kim się widzę na moim 20-leciu w Sopocie 21 maja?" – dodała w opisie.
Doda nawiązała tym samym do swojego recitalu, który odbędzie się podczas SuperHit Festiwal w Sopocie. Artystka przygotowuje tam dla swoich fanów coś specjalnego. A to wszystko z okazji 20-lecia kariery scenicznej.
Gwiazda ma nawet wystąpić w duecie z Justyną Steczkowską, z którą kiedyś była na wojennej ścieżce.
Konflikt Dody i Justyny Steczkowskiej miał swój początek wiele lat temu, gdy na ekrany wszedł nowy format "Gwiazdy tańczą na lodzie". Tam regularnie dochodziło między nimi do słownych starć.
Rabczewska na antenie, przed milionami telewidzów, nieustannie obrażała Steczkowską. – Pierwszy odcinek to był szok. Byłam kompletnie zażenowana. Czułam się, jakbym dostała pięścią w twarz, stałam na środku i nie wiedziałam, gdzie jestem, ani co się dzieje. To był tak bardzo nie mój świat. Trudno było nie zauważyć wcześniej, że Dorota słynie z niekonwencjonalnych zachowań, ale pomimo wszystko nie było żadnego powodu, żeby uderzyć we mnie – mówiła w wywiadzie dla "Elle". Po latach przyznała, że żałuje udziału w show.
Ku zaskoczeniu fanów, piosenkarki pogodziły się w 2019 roku, przy okazji koncertu "Artyści przeciw nienawiści", którego pomysłodawczynią była Doda. Celem tego przedsięwzięcia była walka z hejtem. Okazuje się, że przed nimi kolejny wspólny występ.