Czy Polska znów zadziwi świat sportu, tak jak w 2014 roku? To byłaby prawdziwa sensacja
Krzysztof Gaweł
05 maja 2022, 13:07·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 maja 2022, 13:07
Finały siatkarskich MŚ w tym roku odbędą się w Polsce i nie jest wykluczone, że znów będziemy świadkami historycznego pojedynku na PGE Narodowym. Tak jak na otwarcie mundialu w 2014 roku czy mistrzostw Europy 2017, choć w tym roku nieco inaczej. – Czasu jest mało, ale jestem spokojny, że będą to naprawdę wielkie mistrzostwa. Może i z finałem na Stadionie Narodowym? Wcale tego nie można wykluczyć – przyznał prezes PZPS Sebastian Świderski. To byłoby coś wielkiego.
Reklama.
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Siatkarski mundial w 2014 roku przeszedł do historii m.in. dzięki meczowi otwarcia, który na PGE Narodowym zgromadził aż 66 tysięcy widzów. Polacy stawili w nim czoła Serbii, wygrali pewnie 3:0 (25:19, 25:18, 25:18), a media na całym świecie rozpisywały się o wydarzeniu, które nie miało precedensu w XXI wieku. Siatkówka wróciła na stadion, mecz miał rekordową widownię i wspaniałą oprawę. Biało-Czerwonych wsparcie trybun poniosło aż do złota, a turniej zapamiętamy na lata.
Być może tak samo będzie i w tym roku, bo przecież Polska i Słowenia będą gospodarzami MŚ siatkarzy w 2022 roku. Mundial, który miał się odbyć w Rosji, został jej odebrany po agresji na Ukrainę. Teraz turniej po raz drugi w historii zawita nad Wisłę, tak jak w 2014 roku. Przypomnijmy, że wówczas zdobyliśmy złoty medal i do dziś jesteśmy mistrzami świata, bo nasi siatkarze obronili tytuł w 2018 roku w Turynie. I jak się okazuje, znów możemy zadziwić świat meczem na stadionie piłkarskim.
Mówił o tym w wywiadzie dla Polsatu Sport szef PZPS, Sebastian Świderski, który uchylił rąbka tajemnicy ws. przygotowywanych właśnie mistrzostw. – Teraz jest faza negocjacji z miastami i operatorami hal. Wszyscy chcą mieć u siebie mistrzostwa świata, ale nie wszyscy mogą. (...) Mogę zdradzić, że były nawet takie pomysły, by całą polską grupę "wrzucić" na Stadion Narodowy, ale ja osobiście nie jestem entuzjastą rozgrywania meczów siatkówki na otwartych, tak wielkich obiektach – ocenił sternik polskiej siatkówki.
Meczu otwarcia w Warszawie najpewniej nie będzie, bo PGE Narodowy jest zajęty pod koniec sierpnia, gdy rozpoczną się MŚ. – Ten jeden, historyczny raz był fajny. Powtórzyliśmy to na otwarcie mistrzostw Europy przed pięcioma laty. Ludzie przyszli na te wydarzenia. To był efekt pewnego zaskoczenia. Siatkarscy kibice na pewno wolą oglądać naszą dyscyplinę w hali. A poza tym jeśli chodzi o mecz otwarcia, to na pewno nie moglibyśmy go zorganizować na Narodowym, bo w terminie 25-26 sierpnia gra tam dwa koncerty Ed Sheeran – przyznał "Świder".
Ale pojawił się sensacyjny pomysł, by decydujące o medalach mecze mundialu rozegrać właśnie w stolicy. – Czasu jest mało, ale po tym, jak udało nam się dopiąć umowę z FIVB i wiedząc, jak mocno w mistrzostwa zaangażował się rząd, ministerstwo sportu, jestem spokojny, że wszystko zorganizujemy na czas i to będą naprawdę wielkie mistrzostwa. Może i z finałem na Stadionie Narodowym? Wcale tego nie można wykluczyć, ale też nie można zagwarantować – dodał szef polskiej siatkówki.
Takie rozwiązanie to byłaby prawdziwa sensacja, ale też dowód na to, że Polska osiągnęła mistrzowski poziom w organizacji największych sportowych wydarzeń. Na razie decyzje podejmować będą siatkarskie władze (FIVB), być może jedną z grup MŚ ugoszczą Włosi, którzy chcą pomóc w organizacji turnieju. Tak czy siak, finały na pewno obejrzymy w Polsce, być może znów na PGE Narodowym.