Arkadiusz Milik nie pomógł swojej Marsylii. Świetny mecz Nicoli Zalewskiego, rekord Jose Mourinho
Krzysztof Gaweł
05 maja 2022, 23:33·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 05 maja 2022, 23:33
Arkadiusz Milik i jego Olympique Marsylia nie zagrają w finale Ligi Konferencji, bo tylko zremisowali 0:0 z Feyenoordem Rotterdam rewanżowe starcie półfinałowe. Polski snajper zagrał godzinę, ale nie udało mu się wpisać na listę strzelców. W finale jest za to AS Roma Nicoli Zalewskiego, zespół Polaka ograł 1:0 (1:0) Leicester City i zagra o trofeum. Finał odbędzie się 25 maja w Tiranie.
Piłkarze Olympique Marsyliapierwsze starcie o finał Ligi Konferencji przegrali po niezbyt dobrej grze z Feyenoordem w Rotterdamie 2:3 (2:2) i na swoim Velodrome musieli odrabiać straty, by wziąć awans. Arkadiusz Milik jak zawsze rozpoczął mecz w rezerwie, ale wszedł na murawę w 33. minucie, bo urazu doznał lider OM, Dimitri Payet. Francuza nikt nie atakował, ale miał pecha i musiał zejść z murawy. Wszedł Polak i oddał jedyne dwa celne strzały na bramkę rywali przed przerwą.
Po zmianie stron Francuzi atakowali coraz śmielej, ale goście umiejętnie się bronili, świetnie grali w destrukcji i ograniczyli mocno swobodę Arka Milika. Ten miał jedną okazję, ale źle przyjął piłkęw polu karnym i nie oddał strzału. Próbowali szczęścia Valentin Rongier, Pol Lirola oraz William Saliba, ale żaden nie był nawet blisko, by dać prowadzenie OM. Holendrzy kontrowali, pilnowali wyniku i dowieźli do końca meczu wymarzony remis.
W finale europejskich rozgrywek zagrają po dwudziestu latach przerwy, bo w 2002 roku ograli 3:2 Borussię Dortmund w finale Pucharu UEFA. Feyenoord Rotterdam wraca do świetnej gry w Europie, a przecież w 1970 roku wygrał Puchar Mistrzów, a potem Puchar Interkontynentalny, a cztery lata później zgarnął Puchar UEFA. Dziś ekipę Arne Slota stać na triumf w Lidze Konferencji.
Rzymskie Wilki w walce o finał musiały uporać się z Lisami z Leicester, a w pierwszym meczu wypracowały przecież niezły wynik 1:1 na terenie rywali. W Rzymie piłkarze Jose Mourinho nie lubią rozdawać prezentów na Stadio Olimpico, a już w 11. minucie spotkania Tammy Abraham wpakował piłkę głową do bramki gości po rzucie rożnym. Leicester nie potrafiło odpowiedzieć, nawet celnie strzelić na bramkę Rui Patricio, więc Nicola Zalewski i spółka byli krok bliżej od awansu.
Drugi powinni zadać w 80. minucie gry, gdy Nicola Zalewski wpadł w pole karne Lisów i został zablokowany przez obrońców gdy miał już oddać strzał. Nasz 20-letni skrzydłowy rozegrał kapitalne zawody, a cztery minuty później zszedł z boiska, nagrodzony owacją przez kibiców rzymian. Polak po raz pierwszy w karierze zagra w finale europejskich rozgrywek i jeśli nie dozna wcześniej urazu, zapewne wyjdzie na boisko w pierwszym składzie.
A trener Romy, Jose Mourinho, przeszedł właśnie do historii piłki, bo będzie pierwszym szkoleniowcem, który poprowadził zespół w każdym z trzech finałów europejskich rozgrywek. Na koncie ma już triumfy w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy (Pucharze UEFA), czy dołoży do tego wygraną w Lidze Konferencji? Z pewnością jego zespół będzie uznawany za faworyta do wygranej, a czeka na triumf w pucharach od 1961 roku i wygranej w Pucharze Miast Targowych.
AS Roma - Leicester City 1:0 (1:0)
Bramka: Tammy Abraham (11)
Sędziował: Srdjan Jovanović (Serbia)
Pierwszy mecz: 1:1; awans: Roma
Finał Ligi Konferencji w 2022 roku odbędzie się 25 maja (środa) o godzinie 21:00. Na Air Albania Stadium zmierzą się jedenastki AS Roma (Włochy) oraz Feyenoordu Rotterdam (Holandia).