Elżbieta Zapendowska wystąpiła ostatnio w podcaście "Wojewódzki&Kędzierski". W czasie rozmowy nauczycielka śpiewu nie szczędziła krytyki pod adresem Edyty Górniak. Tymczasem piosenkarka postanowiła odnieść się do tych słów. Dopiekła jej, analizując jej "duchową sferę".
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Elżbieta Zapendowska przez lata była jurorką w muzycznych programach. Dała się poznać jako osoba, która nie boi się mówić tego, co myśli. Ostatnio wystąpiła w podcaście "Wojewódzki&Kędzierski".
Na pytanie dziennikarzy, co poszło nie tak w karierze Górniak, Zapendowska odpowiedziała: "Wszystko". Zarzuciła piosenkarce hipokryzję i instrumentalne traktowanie innych muzyków.
– Oprócz warunków (wokalnych – przyp. red.) już wszystko zaczyna więdnąć. (...) Biedna dziewczyna, która się zapędziła w jakieś samouwielbienie. Wiem, jak ona nie szanowała ludzi. Jeżeli ja jadę na koncert Edyty i ona mnie wywołuje z rzędu, a muszę stanąć i się ukłonić... ja tego nie znoszę (...). Nie wiem, co jej się w głowie tam stało, pod tą kopułką wydarzyło się tyle rzeczy, których nie da się odkręcić – oceniła.
– Odcięła się od ludzi życzliwych i zawodowych. W Opolu pracowała z orkiestrą. Traktowała ich potwornie, jak najgorszych pastuchów, którzy grają na złych fujarkach, po czym wychodzi do publiczności, mówi "wspaniała orkiestra" i się zachwyca (...). Myślę, że tak było od początku, tylko to ukrywała, ona to taiła – uważa była jurorka "Idola".
Dodajmy, że przed laty Edyta Górniak swoje umiejętności wokalne szkoliła właśnie pod okiem Elżbiety Zapendowskiej. Jednak w ostatnim czasie diwa zaczęła się kojarzyć już nie z muzyką, a z publikowaniem przedziwnych treści o "kosmicznych" teoriach na temat szczepionek, "przebudzenia" czy "wojownikach światła".
Górniak odpowiedziała Zapendowskiej
Na te słowa Zapendowskiej Górniak zareagowała za pośrednictwem swojego Instagrama. Gwiazda skomentowała wypowiedź dawnej nauczycielki emisji głosu na swój sposób, czyli analizując jej "duchową sferę". Zaczęła od stwierdzenia, że ostatnio sporo rzeczy ją zdziwiło.
– Dużo rzeczy mnie ostatnio zaskoczyło w taki dziwny sposób. Niby jesteśmy już tak świadomi i te dwa lata dały nam szansę, żeby zresetować swoje serce, umysł, duszę, w ogóle życie, ale wygląda na to, że dla niektórych te dwa lata to nadal mało – zaczęła.
Jej zdaniem nie brakuje ludzi, którzy są zgorzkniali. – Być może jest tak, że są dusze, które nie mają chęci na żaden, nawet minimalny wysiłek i nie jest to kwestia czasu. Potrzeba jakichś tragicznych wydarzeń, żeby im się chciało cokolwiek zrobić, żeby uwolnić swoją przestrzeń, serce, głowę. Żeby przestać obnosić się z goryczą, z niezadowoleniem i wylewać jad, którego mają nadmiar i którego nie są w stanie dźwigać sami – mówiła.
Górniak zasugerowała, że osoby, które nienawidzą siebie, są nastawione z nienawiścią do innych.
– Każdy z nas wyraża to, czym jest wypełniony, jeżeli ktokolwiek mówi językiem łagodnym, to dlatego, że wypełnia go łagodność. Jeśli ktoś mówi językiem nienawiści, to dlatego, bo wypełnia go ogrom nienawiści. Wobec wielu sytuacji – czasem wobec samych siebie – stwierdziła.
– Jeśli jesteśmy szczęśliwi, patrzymy na świat szczęśliwie. Jeśli jesteśmy nieszczęśliwi, patrzymy nieszczęśliwie, a wtedy mamy zakłócony poziom odbioru wszystkiego, co nas otacza. Pozdrawiam Elę Zapendowską – powiedziała na zakończenie Górniak.