Kolejny tydzień i kolejne wieści dotyczące przyszłości Roberta Lewandowskiego w Bayernie. Polak zdaniem katalońskiego "Sportu" ma być rozczarowany pierwszą propozycją ze strony Bayernu Monachium, co do nowego kontraktu. Ten tydzień ma być decydujący o przyszłości "Lewego".
Jak istotnym tematem jest transfer Roberta Lewandowskiegoniech świadczy to, jak wyglada okładka poniedziałkowego wydania katalońskiego "Sportu". Nawet zwycięstwo hiszpańskiego tenisisty Carlosa Alcaraza podczas prestiżowego turnieju ATP w Madrycie nie okazało się na tyle istotne, żeby zdominować pierwszą stronę.
"Podpis gwiazdy" - brzmi tytuł okraszony zdjęciem polskiego napastnika. Katalońskie media donoszą, że negocjacje na linii Pini Zahavi, czyli agent "Lewego", oraz Bayern Monachium- są aktualnie w martwym punkcie. Decydujący ma być ten tydzień, kiedy dojdzie do drugiej tury rozmów o przyszłości Lewandowskiego w stolicy Bawarii.
Jak wyglądała pierwsza tura? Podobno nie obyło się bez dużego rozczarowania ze strony polskiego piłkarza. Bayern nie przewiduje podobno żadnej podwyżki dla Polaka - ze względu na trudną sytuację finansową - a dodatkowo, parafowana umowa miałaby być tylko o rok dłuższa. Lewandowski chce dwuletniego kontraktu, czyli można mówić o kolejnej - sporej nieścisłości w trudnych negocjacjach.
Katalońscy dziennikarze zacierają ręce na taki obrót sprawy, przewidując szansę dla potencjalnego - nowego pracodawcy "Lewego". FC Barcelonama w najbliższych tygodniach wkroczyć do gry, składając ofertę w wysokości ok. 30-40 milionów euro. Dodatkowo Polak ma otrzymać kontrakt o długości, jakiej domaga się ze strony Bayernu.
"Barcelona musi ograniczyć się do roli drugoplanowej, czekając na przebieg negocjacji Zahaviego z Bayernem" - można przeczytać w poniedziałkowym "Sporcie".
Zarówno Xavi jak i prezydent klubu Joan Laporta mają być sporymi zwolennikami przenosin polskiej gwiazdy z Monachium do Barcelony. Taki ruch mógłby być dobrze postrzegany przez kibiców, którzy są spragnieni sukcesów swojej ulubionej drużyny.
Najbliższe dni powinny przynieść kolejne informacje dotyczące negocjacji Zahaviego. Media katalońskie z pewnością będą przekonywać, że Polak jest bliżej transferu, aniżeli podpisania umowy z Bayernem na kolejne lata. Warto zwrócić uwagę chociażby na rzekome problemy finansowe mistrzów Niemiec.
Monachijski klub słynie z racjonalnego wydawania pieniędzy, więc trudno podejrzewać, żeby faktycznie Bayern nie miał środków na zadowolenie swojej największej gwiazdy. Jeśli taki argument padł w stronę Zahaviego, jedynym wytłumaczeniem może być fakt... innego planu względem przyszłość polskiego napastnika. Czyli zarobienie na jego transferze, a niekoniecznie wykładanie kolejnych środków na 34-letniego zawodnika.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.