Wypłynęły kolejne wiadomości w tzw. aferze e-mailowej. Tym razem szef polskiego rządu miał wymieniać e-maile z szefem swojej kancelarii o mediach publicznych. Michał Dworczyk miał uznać, że "ktoś z (...) ludzi od mediów chyba powinien popracować z TVP i Polskim Radiem".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dworczyk był przejęty, że rząd źle wypada w publicznych mediach
"Mateusz, ktoś z naszych ludzi od mediów chyba powinien popracować z TVP i Polskim Radiem. Wczoraj w czasie transmisji meczu w TVP2 wielokrotnie była pokazywana para kibiców w koszulkach z napisem Konstytucja" – miał pisać Dworczyk do premiera.
Wydawał się być bardzo przejęty tym, że rząd źle wypada w mediach, które powinny być mu przychylne. Dlatego zwracał uwagę na rzeczy, które tak naprawdę nie były zbyt istotne.
Uwagę szefa KPRM zaprzątało też to, że tego dnia w serwisach radiowej Jedynki powtarzał się tekst nakazanego Morawieckiemu przez sąd oświadczenia. Zapewne chodzi o to, że premier miał sprostować swoją wypowiedź na temat braku inwestycji infrastrukturalnych za rządów PO i PSL.
Dworczyk: Niby to drobiazgi, ale słabo wyglądają
Morawiecki zarzucił wówczas koalicji PO-PSL, że za ich rządów nie budowano dróg i mostów. - Pamiętacie jak nasi poprzednicy mówili: budujmy nie politykę, tylko drogi i mosty? Pamiętacie coś takiego? Nie było ani dróg, ani mostów - mówił wówczas premier.
"Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej" – brzmiała z kolei treść tego oświadczenia, które na antenie rządowej stacji tak irytowało Dworczyka.
Dworczyka martwił się też o to, że rząd źle wypada w rządowych mediach w kwestii gospodarki. Jak czytamy w opublikowanym e-mailu, we wspomnianej już stacji jako pierwszym newsem ekonomicznym była informacja o tym, że jak Sejm nie przyjmie budżetu, to prezydent może rozwiązać parlament.
"A gdzie takie zagrożenie? To jakieś szaleństwo. Niby to jakieś drobiazgi, ale jak się wszystko zbierze do kupy - to słabo wygląda. Interweniowałem u Czabańskiego, ale warto ich na bieżąco cisnąć. Z kim o tym pogadać - Tomek Fill? – miał ponaglać Morawieckiego Dworczyk.
Odpowiedź Mateusza Morawieckiego miała być mniej emocjonalna i dość lakoniczna. "Teraz wiem, że z Kurskim to kontakt ma Mariusz" – brzmi treść tej wiadomości. Nie jest jasne od kogo może chodzić.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.