nt_logo

Rząd Scholza obiecuje Ukrainie ciężki sprzęt, ale go nie dostarcza. Zaskakujące doniesienia

Adam Nowiński

10 maja 2022, 13:53 · 2 minuty czytania
Niemiecka firma Rheinmetall, z której mogłyby pochodzić wozy bojowe Marder dla Ukrainy, zwraca uwagę na zaskakujące działanie rządu w Berlinie. Scholz obiecał Ukraińcom wsparcie, ale ociąga się z podjęciem ostatecznej decyzji.


Rząd Scholza obiecuje Ukrainie ciężki sprzęt, ale go nie dostarcza. Zaskakujące doniesienia

Adam Nowiński
10 maja 2022, 13:53 • 1 minuta czytania
Niemiecka firma Rheinmetall, z której mogłyby pochodzić wozy bojowe Marder dla Ukrainy, zwraca uwagę na zaskakujące działanie rządu w Berlinie. Scholz obiecał Ukraińcom wsparcie, ale ociąga się z podjęciem ostatecznej decyzji.
W Niemczech znowu jest głośno o Marderach dla Ukrainy Fot. PATRIK STOLLARZ/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Od dwóch miesięcy toczą się rozmowy na temat dostarczenia Ukrainie wozów bojowych Marder
  • Póki co rząd Olafa Scholza nie dał zielonego światła na taki ruch
  • Producent wozów Marder zauważył, że władze w Niemczech są bardzo niezdecydowane i nie podjęły nawet konkretnych decyzji ws. sprzętu, który już obiecały

Koncern Rheinmetall, który produkuje gąsienicowe bojowe wozy piechoty Marder, skarży się na rząd w Berlinie. Chodzi o przekazanie ciężkiego sprzętu Ukrainie. Od ponad miesiąca trwają rozmowy między Berlinem a Kijowem, ale do tej pory nie przyniosły żadnych konkretnych rezultatów. Mowa o 100 wozach Marder, które chcieliby mieć Ukraińcy.

- Przykładowo, w perspektywie średnioterminowej moglibyśmy dostarczyć łącznie 100 Marderów, a pierwsze z nich byłyby gotowe w ciągu trzech tygodni. Czekamy na ostateczną decyzję rządu. Ale obecnie jest wystarczająco dużo krajów, które chcą te pojazdy, nie tylko Ukraina - ujawnił w rozmowie z "Süddeutsche Zeitung"prezes firmy Armin Papperger.

Szef Rheinmetallu twierdzi ponadto, że rząd Olafa Scholza jest równie niezdecydowany odnośnie przekazania sprzętu, który otwarcie już zaproponowano Ukrainie. Chodzi na przykład o siedem samobieżnych haubicoarmat PzH 2000, które rząd Niemiec obiecał, ale nie powiedział, kiedy będą dostarczone.

Warto jednak nadmienić, że Rheinmetall ma w tym swój interes. Firma postanowiła na własną rękę modernizować Mardery w nadziei, że te trafią do Ukrainy. – Już cztery tygodnie temu zaczęliśmy to robić, choć nie ma jeszcze konkretnego zamówienia. Robimy to więc na własne ryzyko - zdradził Papperfer.

Dlaczego Berlin wstrzymuje Mardery?

Przypomnijmy, że strona niemiecka już raz tłumaczyła, dlaczego Mardery nie trafią do Ukraińców. Wyjaśniał to Markus Laubenthal, zastępca generalnego inspektora Bundeswehry. Według niego taki krok jest niemożliwy, ponieważ ograniczyłby zdolność operacyjną w ramach zobowiązań w ramach NATO. Mowa tutaj przede wszystkim o chronieniu tzw. wschodniej flanki, czyli między innymi Polski. Podkreślmy, że Niemcy trzymają w gotowości obecnie 13 tys. żołnierzy, a w przyszłym roku liczba ta wzrośnie do 16 tys.

– Nie mielibyśmy już możliwości reagowania na nieprzewidziane sytuacje, a to znacznie osłabiłoby naszą obronę – powiedział wiceszef Bundeswehry i dodał, że wozy piechoty Marder, których oczekuje strona ukraińska, nie mogą tak po prostu zostać jej przekazane.

– Wówczas Bundeswehra nie miałaby niczego, by wesprzeć siły szybkiego reagowania NATO, gdyby sojusz takiego wsparcia potrzebował – wyjaśnił Laubenthal i podkreślił, że obsługa tych skomplikowanych systemów bojowych wymaga gruntownego przeszkolenia, a sam sprzęt wymaga zaplecza części zamiennych. Taki proces jest niewykonalny od ręki. To kwestia tygodni.

Czytaj także: https://natemat.pl/409354,niemcy-planuja-wyslac-ciezka-bron-dla-ukrainy