Paweł Kukiz zapowiedział, że już wkrótce spotka się z prezesem Prawa i Sprawiedliwości, aby "mocno naciskać na zmianę ustawy o broni i amunicji, a także na przyspieszenie prac nad sędziami pokoju". Polityk podkreślił przy tym, że nie widzi sensu w startowaniu z list partii Kaczyńskiego w kolejnych wyborach, jeżeli PiS nie wywiąże się ze swoich zobowiązań.
Przypomnijmy, że Paweł Kukiz podpisał umowę o współpracy programowej z Prawem i Sprawiedliwością w czerwcu ubiegłego roku. – Proszę nie mylić jej z koalicyjną – podkreślał wówczas lider Kukiz'15. Zgodnie z tym porozumieniem PiS miało popierać część projektów ważnych dla programu ugrupowania Kukiza, a posłowie Kukiz'15 mieli wspierać partię Jarosława Kaczyńskiego w sejmowych głosowaniach.
Współpraca szybko przyniosła pierwsze efekty. Jak informowaliśmy w naTemat, we wrześniu Sejm uchwalił przygotowaną przez posłów Kukiz'15 tzw. ustawę antykorupcyjną. Z kolei posłowie Kukiz'15 pomogli Zjednoczonej Prawicy m.in. w przeforsowaniu kontrowersyjnej nowelizacji ustawy medialnej, określanej jako lex TVN.
W ostatnim czasie niewiele mówiło się o politycznych relacjach Kukiza z Kaczyńskim, ale w najnowszym wywiadzie dla Polsat News muzyk i polityk zapewnił, że w dalszym ciągu będzie współpracował i rozmawiał z prezesem PiS o proponowanych przez siebie ustawach.
- W przyszłym tygodniu umówiliśmy się na spotkanie z panem prezesem Kaczyńskim; bardzo mocno chciałbym naciskać na zmianę ustawy o broni i amunicji, a także na przyspieszenie prac nad sędziami pokoju, z tym że tutaj w tle jest Izba Dyscyplinarna i reforma Sądu Najwyższego - mówił w Polsat News Paweł Kukiz.
Przypomnijmy, że projekt ustawy o broni i amunicji został złożony do Sejmu w marcu przez posłów Kukiz'15 oraz grupę posłów PiS. Zmiana w obecnie obowiązującej ustawie ma być podyktowana chęcią odblokowania dostępu do broni palnej dla praworządnych obywateli, pełnoletnich i zdrowych psychicznie, poprzez ostateczną likwidację uznaniowości policyjnej.
Podczas rozmowy Kukiz ocenił również, że gdyby w kolejnej kadencji większość znów zdobyłaby prawica, możliwa byłaby postulowana przez niego zmiana ordynacji wyborczej.
Dziennikarz Polsat News dopytał też polityka, czy zamierza wystartować w kolejnych wyborach parlamentarnych z list PiS. - Ja takiej decyzji jeszcze nie podjąłem. Muszę zobaczyć, ile do końca kadencji naszych ustawy zostanie uchwalonych. Jeżeli PiS nie wywiąże się ze swoich zobowiązań, to nie widzę sensu w startowaniu - zaznaczył polityk.