nt_logo

Reżyser "Slumdoga" zdradził, dlaczego zrezygnował z wyreżyserowania filmu o Bondzie

Maja Mikołajczyk

11 maja 2022, 15:19 · 2 minuty czytania
Danny Boyle to twórca takich filmów, jak "Trainspotting" czy "Slumdog. Milioner z ulicy". Brytyjczyk początkowo miał wyreżyserować "Bonda 25", który ostatecznie przekształcił się w "Nie czas umierać", jednak zrezygnował. Boyle zdradził powody swojej decyzji.


Reżyser "Slumdoga" zdradził, dlaczego zrezygnował z wyreżyserowania filmu o Bondzie

Maja Mikołajczyk
11 maja 2022, 15:19 • 1 minuta czytania
Danny Boyle to twórca takich filmów, jak "Trainspotting" czy "Slumdog. Milioner z ulicy". Brytyjczyk początkowo miał wyreżyserować "Bonda 25", który ostatecznie przekształcił się w "Nie czas umierać", jednak zrezygnował. Boyle zdradził powody swojej decyzji.
Danny Boyle ujawnił, dlaczego zrezygnował z reżyserowania filmu o Jamesie Bondzie. Fot. Isabel Infantes/ Press Association/ East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

  • Danny Boyle to reżyser takich filmów, jak "Trainspotting", "Slumdog. Milioner z ulicy" czy "Yesterday".
  • Twórca miał wyreżyserować "Bonda 25", jednak ostatecznie zrezygnował, a jego miejsce zajął Cary Fukunaga.
  • Boyle zdradził, dlaczego zdecydował się odejść z produkcji o Agencie 007.

Danny Boyle zrezygnował z filmu o Bondzie

Danny Boyle miał być reżyserem 25. filmu o Agencie 007, o którym roboczo mówiono "Bond 25". W wywiadzie udzielonym magazynowi "Esquire" Boyle zdradził, co stało za jego decyzją. Głównym powodem miało być niezaakceptowanie przez producentów oraz Daniela Craiga zaproponowanego przez niego scenariusza, napisanego przez jego stałego współpracownika Johna Hodge'a.

– Pamiętam, jak pomyślałem: czy naprawdę powinienem angażować się w realizację serii? (...) Jej producenci tak naprawdę nie chcą niczego nowego. Pragną jedynie, abyś trochę odświeżył to, co już jest, ale tego nie kwestionował. My tymczasem chcieliśmy zrobić coś innego – opowiadał.

– Tak się dziwnie ułożyło – byłoby to teraz bardzo aktualne – że akcja scenariusza rozgrywała się w Rosji, skąd oczywiście wywodzi się Bond, z epoki zimnej wojny. Film rozgrywał się w dzisiejszej Rosji i był powrotem do początków Bonda. Producenci stracili jednak zaufanie do naszego pomysłu. Wielka szkoda – wspominał.

Boyle powiedział, że gdyby znów dostał propozycję wyreżyserowania filmu o Agencie Jej Królewskiej mości, najprawdopodobniej od razu by ją odrzucił. Na pytanie, kto jego zdaniem powinien przejąć pałeczkę po Craigu, wskazał Roberta Pattinsona i Paapę Essiedu z serialu "Mogę Cię zniszczyć".

"Nie czas umierać" kasowym hitem

Na stołku reżyserskim Boyle'a zastąpił Cary Fukunaga znany z seriali "Detektyw" i "Maniac", a film ostatecznie wyewoluował w "Nie czas umierać", w którym Daniel Craig po raz ostatni wcielił się w Jamesa Bonda. Produkcja stała się kasowym hitem i zarobiła łącznie na całym świecie ponad 770 milionów dolarów.

"Oczekiwaliśmy pana, panie Bond. Dłużej, niż zwykle, bo szyki (byłemu) agentowi 007 pokrzyżowały zmiana reżysera i pandemia COVID-19, ale opłacało się czekać. Nie czas umierać' to mieszanka brawury, polotu i serca. Widowisko, które satysfakcjonuje i porywa. I chociaż fabula na tle całej serii nie należy do najbardziej porywających, a momentami robi się zbyt ckliwie, to wszystko można Bondowi wybaczyć, bo to najbardziej ludzki James Bond w historii. Bohater czasów kryzysu, który kocha, cierpi i nie jest niezniszczalny, ale walczy do upadłego" – pisała w swojej recenzji dla naTemat Ola Gersz.

Może Cię zainteresować również: