
Cichopek pierwszy raz zdobyła się na tak szczere wyznanie. "Ostatnio jest mi ciężko"
Ostatnio w życiu Katarzyny Cichopek wiele się wydarzyło. Aktorka rozstała się ze swoim długoletnim mężem Marcinem Hakielem. Wyszło też na jaw, że była podsłuchiwana. W najnowszym poście w mediach społecznościowych otworzyła się przed fanami. Wyznała, że "jest jej ciężko".

Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Jednak w marcu wydali oświadczenie, w którym przekazali, że wspólnie zdecydowali o rozstaniu. "Podjęliśmy razem decyzję o rozstaniu. 17 lat za nami, wiele wspaniałych chwil, za które sobie dziękujemy. Mamy cudowne dzieci i ze względu na nie, prosimy o uszanowanie naszej i ich prywatności. Jest to jedyne nasze oświadczenie w tej kwestii i nie będziemy tego komentować" – skwitowali.
Jednak Hakiel zdecydował się opowiedzieć nieco więcej o tej sytuacji. Wystąpił w programie "Miasto kobiet", gdzie zasugerował, że to Cichopek oddaliła się od niego, dla innego. – Moja partnerka od jakiegoś czasu prosiła już o wolność. Ja jej to dałem. Pewnego dnia się okazało, że ta wolność ma imię – powiedział wymownie.
Potem wybuchła "afera podsłuchowa". Okazało się, że ktoś nagrał prywatną rozmowę Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Prowadzący "Pytanie na śniadanie" przekazali tę sprawę odpowiednim służbom.
"Wysyłam wam mnóstwo pozytywnej energii i dziękuję za tą, którą od was dostaję. Choć ostatnio jest mi ciężko, to nie przestanę się uśmiechać do was i do życia. Robię swoje dla dzieci, siebie i dla was" – napisała.
Fani w komentarzach dodawali jej dużo otuchy. "Kasiu, inspirujesz swoją siłą", "Tak trzymaj. Pamiętaj o sobie i dzieciach", "Szkoda, że tak ci się to życie pokręciło" – pisali.
– My daliśmy oświadczenie, ale mój wywiad nie złamał żadnych zapisów naszych porozumień. To jest tak, że ja zostałem z pewnymi rzeczami - z dosyć dużą wiedzą pewnych rzeczy - było mi bardzo ciężko. W sumie jestem już długo na terapii - kilka miesięcy - ale stwierdziłem, że nie będę niósł całego tego bagażu sam, który mam w tym plecaku – mówił Hakiel.
– Wiem, że był też hejt za ten wywiad i nawet się Oli oberwało. To jest w ogóle dla mnie niezrozumiałe, bo to ja podjąłem tę decyzję. Dostałem zaproszenie i na początku odmówiłem, a potem stwierdziłem, że może jednak to jest dobry pomysł. I na terapii też to wyszło, że chyba po prostu tego potrzebowałem. Mam już tyle lat, że nie muszę tłumaczyć z tego, co robię – dodał.
Prowadzący nawiązał do komentarzy internatów, którzy stwierdzili, że "Hakiel chce się w ten sposób wybić na tej całej sytuacji". – Jak chciałbym się wybić, to bym wyprał brudy. Ja nie chce tego robić z szacunku do tego, że moja była partnerka jest mamą moich dzieci i do końca życia będzie mamą moich dzieci, dlatego niech reszta tej sytuacji zostanie w kuluarach – podsumował tancerz.
Czytaj także: