0:4 w Mediolanie z AC Milanem, fatalna gra i jeszcze gorsze nastroje Kanonierów, czyli pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów. Przed Arsenalem rewanż, a przed jego kibicami modlitwy i wyczekiwanie na cud. Ale jak pokazuje historia - z każdej opresji da się wyjść obronną ręką…
- Rozbici, upokorzeni, żenujący - to tylko niektóre z epitetów skierowanych w stronę piłkarzy Arsenalu Londyn po druzgocącej porażce w pierwszym meczu na San Siro. Dzisiaj, po trzech tygodniach można powiedzieć, że Arsenal trochę się odbudował. Zaraz po meczu Kanonierzy co prawda odpadli z Pucharu Anglii (przegrywając w fatalnym stylu 0:2 z Sunderlandem), ale za to w lidze odnieśli dwa, zaryzykujmy stwierdzenie - spektakularne sukcesy…
Zwycięstwo 2:1, w ostatniej kolejce ligowej, z Liverpoolem i gol w ostatniej minucie to żadne cuda i dramaturgia. Prawdziwy spektakl kibice zobaczyli za to tydzień wcześniej. Derby północnego Londynu. Dla fanów furbolu prawdziwa uczta. Dodatkowego smaku dodaje rywalizacja o lokatę gwarantującą grę w Lidze Mistrzów.
Nieco ponad pół godziny gry i kibice mogą się zabierać za lekturę Remarque'a…. gra Arsenalu? - jak na zachodzie, bez zmian. Arsenal po 34. minutach przegrywa 0:2. Ale jak się okazuje warto poczekać choćby do przerwy. Jeszcze przed krótkim odpoczynkiem Sagna i van Persie dają nadzieje kibicom Kanonierów. Do przerwy mamy remis 2:2. Po niej mieliśmy z kolei prawdziwe bombardowanie. Kanonierzy rozstrzelali swojego rywala, aplikując mu jeszcze 3 gole. Efekt końcowy - 5:2 dla Arsenalu. Jak widać, jak się chce to można.
Impossible is nothing
Wojciechowi Szczęsnemu i jego kolegom, tak na otuchę, chcemy przypomnieć kilka historii z cyklu - jak to z najgorszych opresji w dwumeczach wychodzono…
Mamy maj 2007 roku. Puchar Króla. W pierwszy meczu Barcelona spokojnie wygrywa z Getafe 5:2, a genialne trafienie zalicza genialny Leo Messi. Z ławki rezerwowych swoich zawodników oklaskiwał Frank Rijkaard.
Ale po meczu rewanżowym był już w trochę gorszym humorze… Getafe rozgromiło Dumę Katalonii 4:0, a hiszpańskie media nie mogły wyjść z podziwu dla waleczności piłkarzy z południowej prowincji Madrytu… Dzisiaj napisana została nowa historia tego klubu. Dziękujemy - możemy przeczytać na forach internetowych po tym spotkaniu. Wyższość klubu z Getafe uznać musiał nie tylko Frank Rijkaard, ale i taki piłkarz jak Ronaldinho. Rok później obu w sercu Katalonii już nie było…
W czerwcu 2008 roku nowym trenerem Barcelony został Josep Guardiola. W pierwszych miesiącach swojej pracy zmierzył się z Wisłą Kraków. W pierwszym meczu podopieczni popularnego Pepa poradzili sobie z naszym mistrzem Polski 4:0. ale za to po meczu rewanżowym, Maciej Skorża, ówczesny trener Wisły mógł się pochwalić zwycięstwem nad jednym z najbardziej utytułowanych klubów na świecie 1:0. Odpadli, ale z honorem - pisały media.
Ale skoro jesteśmy przy Wiśle Kraków to może Wojciech Szczęsny pamięta z dzieciństwa, jak ta sama Wisła mierzyła się z Realem Saragossa. Nasz bramkarz powinien dzisiaj przed rewanżowym meczem z Milanem wziąć kasetę i pokazać kolegom ze znacznie bardziej utytułowanego Arsenalu, jak to się kiedyś robiło w Krakowie…
Przecież Wisła która po tym meczu awansowała do kolejnej rundy, pierwszy mecz przegrała aż 1:4 !
Na deser kibicom i piłkarzom Arsenalu przypominamy, że i Milan da się wyeliminować. I to nawet jeśli w pierwszym meczu was rozgromił. "Zmierzch Bogów" - tak napisała o meczu rewanżowym "rossonerich" z Deportivo, najpopularniejsza włoska La Gazetta dello Sport. W pierwszym meczu gładko w Mediolanie wygrali gospodarze. Rewanż należał już tylko do Hiszpanów, a do spektakularnego zwycięstwa 4:0 doprowadził ich Juan Carlos Valeron...
Czy podrażniony kompromitującą porażką z Mediolanu, Arsenal jest w stanie dokonać cudu? Piłkarz Milanu, Robinho jest przekonany, że nie. - Arsenal gra lepiej, odkąd ich pokonaliśmy, ale prawie niemożliwe jest, aby zdołali włączyć się do walki o awans - prorokuje Brazylijczyk.
Jedno jest pewne, przed Wengerem, menedżerem Arsenalu emocjonujący wieczór. Musi zrobić wszystko, żeby te emocje wlać w serce swoim podopiecznym...
A wy, które spotkanie puścilibyście piłkarzom Kanonierów na odprawie przedmeczowej?