Jesteśmy na półmetku Eurowizji 2022. Odbyły się już dwa półfinały. Na sobotę 14 maja zaplanowano finał. Dobrą atmosferę tego wielkiego wydarzenia przyćmiły jednak szokujące wyznania wolontariuszek, które pomagały przy organizacji imprezy dla VIP-ów. Kobiety wyznały, że były molestowane. Jaka jest reakcja organizatorów?
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
W tym roku Konkurs Piosenki Eurowizji jest organizowany we Włoszech, a dokładnie w hali PalaOlimpico w Turynie. Podczas dwóch półfinałów widzowie mogli zobaczyć piękne kadry z różnych części tego kraju. Oglądając transmisję można odnieść wrażenie, że to naprawdę spektakularne widowisko.
Molestowanie na eurowizyjnej imprezie? Szokujące zeznania wolontariuszek
Tymczasem portal "Daily Mail" i włoski "Corriere Della Sera" ujawniają mroczną stronę tego wydarzenia. Okazuje się, że do organizacji "Non Una Di Meno" (Ani jednej więcej) zgłosiła się grupa kobiet, które pracowały przy imprezie poprzedzającej konkursowy maraton.
Z ich relacji wynika, że zostały ofiarami molestowania. Jedna z wolontariuszek powiedziała, że dopuścili się tego "zagraniczni tancerze".
– Naprawdę nie mogłam się doczekać wolontariatu podczas Eurowizji, ale nigdy nie sądziłam, że dojdzie do czegoś takiego (...) Byłam tam jako wolontariuszka pomagająca delegacjom, a oni obłapiali nas. Nieustannie przytulali i dotykali nas. Jeden z mężczyzn położył mi rękę na biodrze i próbował mnie pocałować. Udało mi się odsunąć, ale wtedy kolejna osoba próbowała zrobić to samo. To przydarzyło się wielu wolontariuszkom, więc sporo z nich opuściło imprezę przez to, co się działo – opowiedziała.
– To, co miało być wspaniałym doświadczeniem, zamieniło się w wieczór dotykania i molestowania. OK, czegoś takiego można spodziewać się w klubie, ale nie podczas takiego wydarzenia – cytuje wypowiedź kolejnej kobiety włoski dziennik.
Podczas imprezy zaczęto serwować alkohol. To wtedy przyjęcie miało wymknąć się spod kontroli organizatorów. – Ci tancerze za dużo wypili i zaczęli obłapiać dziewczyny. Jeden dotykał moich pośladków. Nie poszliśmy z tym na policję, bo nie chcieliśmy sprawiać problemów – skomentowała jedna z pracownic.
Seksskandal na Eurowizji 2022? Komentarz organizatora i władz miasta Turyn
Do sprawy odniósł się Martin Osterdahl z EBU (Europejska Unia Nadawców). Powiedział, że nic nie wie o skargach wolontariuszek. Głos zabrała też urzędniczka miejska. "Uczestniczyłam w imprezie, o której mówią wolontariuszki i nie dostrzegłam żadnego niepokojącego zachowania" – zapewniła Alessandra Aires.
"Daily Mail" przytoczył również reakcję rzecznika Eurowizji, który miał przekazać: "Rada miasta wszystkiemu zaprzeczyła. Nic się nie wydarzyło". Z kolei producentka włoskiej telewizji odpowiadającej za relację z Eurowizji przyznała, że wie o historiach kobiet i wyjaśnia tą sprawę.
Członkinie "Non Una Di Meno" nie mają zamiaru tak tego zostawić. "Mimo że wiele kobiet ujawniło się i opowiedziało, że było molestowane podczas Eurowizji, rada miasta wszystkiemu zaprzecza. Jak zawsze głosy kobiet, które doświadczyły przemocy, są uciszane, nie wierzy się im. Molestowanie to nie żadna gierka, a my nie jesteśmy zabawkami" – komentują.