Zwycięzcy Eurowizji w 2021 roku wystąpili także w czasie tegorocznego finału. Zaprezentowali m.in. nową piosenkę "Supermodel", a także zażartowali z zeszłorocznej afery. Byli wtedy posądzeni o wciąganie narkotyków przed kamerami telewizji.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maneskin, czyli zwycięzcy Eurowizji 2021, wystąpili też w czasie finału w Turynie
Zaprezentowali m.in. swój nowy utwór "Supermodel"
Lider włoskiej grupy Damiano David zażartował też z zeszłorocznej afery narkotykowej
Na początek przypomnijmy: tuż po finale Eurowizji 2021 roku internet obiegł fragment konkursu, który był emitowany na żywo w telewizji oraz na Youtube. Na nagraniu widać, jak podczas przyznawania punktów jury Damiano David, lider Maneskin, pochyla się nad stołem, a jego kolega z zespołu, widząc, że grupa jest rejestrowana przez kamerę, szturcha go nogą. Pojawiła się teoria, że muzyk wciągał bez krepacji kokainę. Później zostało to wyjaśnione i sprostowane zarówno przez włoski zespół, jak i organizatorów Eurowizji.
Maneskin na Eurowizji 2022. Damiano David zażartował z afery narkotykowej.
W tym roku Maneskin wystąpił po wszystkich finałowych prezentacjach. Włosi zaprezentowali m.in. swoją najnowszą piosenkę "Supermodel". Po wszystkim jeden z prezenterów uciął sobie z nimi pogawedkę. Zapytał ich o poradę dla tegorocznych uczestników. Wtedy Damiano wypalił: "Nie podchodźcie zbyt blisko do stołu".
Wielu widzów liczyło jednak, że niepokorna grupa Maneskin zaapeluje o zakończenie wojny w Ukrainie (na festiwalu Coachella lider Damiano David wykrzyczał "Wolna Ukraina, j*bać Putina!"), ale tak się nie stało. Przekaz pojawił się od reprezentantów tego kraju Kalush Orchestra. "Pomóżcie Ukrainie. Pomóżcie Mariupolowi. Pomóżcie Azowstalowi. Teraz!" - powiedzieli po swoim wystepie.
W finale Eurowizji w Turynie wystąpiło łącznie 25 państw. Zwyciężyła Kalush Orchestra z Ukrainy. Krystian Ochman znalazł się poza dziesiątką, na 12 miejscu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.