Kolejny piękny dzień zafundowała swoim kibicom Iga Świątek. Liderka rankingu WTA w niedzielę zwyciężyła w turnieju Internazionali d’Italia w Rzymie. 20-latka z Raszyna po ostatniej piłce wybuchnęła płaczem. Najlepsza tenisistka wyjaśniła przyczyny tak mocnej reakcji po zwycięstwie.
Iga Świątekodniosła swoje 28 zwycięstwo z rzędu sięgając po sukces podczas turnieju Internazionali d’Italia w Rzymie. Polska tenisistka w finale rozprawiła się w dwóch setach (6:2, 6:2) z Tunezyjką Ons Jabeur. Dla Polki było to drugie zwycięstwo na kortach ceglanych w tym roku, wcześniej odniosła sukces podczas zawodów w niemieckim Stuttgarcie.
Po niedzielnym sukcesie mająca zaledwie 20 lat Świątek padła na kort, wybuchając płaczem. Przez kilkanaście sekund Polka nie mogła się opanować, dając upust wielkim emocjom towarzyszącym zarówno pojedynkowi finałowemu, jak i całym zmaganiom na kortach w stolicy Italii.
- Emocje były spore. Ciężko to opisać. Pierwszy raz chyba miałam taką reakcję. Faktycznie, po spotkaniu byłam cała zapłakana. Ten tydzień był bardzo dla mnie ciężki [...] Pierwszy raz udało mi się obronić jakiś tytuł. To niesamowite uczucie. Widać, jak dużo włożyliśmy pracy w to wszystko - przyznała Polka w rozmowie dla CanalPlus już po niedzielnym zwycięstwie.
Świątek doceniła również to, jak wiele znaczy sztab szkoleniowy.
- Nie dałabym rady bez mojego sztabu, bardzo pomaga mi Daria w utrzymaniu nastawienia - przyznała Polka, podkreślając rolę Darii Abramowicz - psychologa sportu.
Świątek jest coraz bliżej najważniejszego turnieju tej części sezonu. Wielkoszlemowy Roland Garrosstartuje już w niedzielę 22 maja.
Warto przypomnieć, że Polka właśnie w Paryżu sięgnęła po swój pierwszy ważny sukces w seniorskiej karierze, wygrywając na mączce w 2020 roku.
Dziennikarz sportowy. Lubię papier, również ten wirtualny. Najbliżej mi do siatkówki oraz piłki nożnej. W dziennikarstwie najbardziej lubię to, że codziennie możesz na nowo pytać. Zarówno innych, jak i samego siebie.