Podczas ubiegłotygodniowych obrad w partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej w Warszawie Jarosław Kaczyński miał zapowiedzieć ofensywę przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi. W czerwcu ma się ponadto odbyć konwencja, po której najważniejsi politycy PiS ruszą w Polskę na spotkania z wyborcami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Kulisy niedawnych obrad przy Nowogrodzkiej opisał poniedziałkowy "Wprost"
Podczas spotkania miał zostać poruszony temat politycznej ofensywy i spotkań z wyborcami
Partia rządząca miała też rozpocząć planowanie dużej czerwcowej konwencji
W ubiegłą środę wieczorem w siedzibie partii przy Nowogrodzkiej odbyła się wyjazdowa narada klubu PiS. Prezes Jarosław Kaczyńskizaprezentował plany ugrupowania na przyszłość. Teraz wiemy więcej na temat spotkania, w którym uczestniczyli także politycy Solidarnej Polski, a nawet prezes NBP Adam Glapiński, który następnego dnia został wybrany na kolejną kadencję.
Kulisy obrad PiS na Nowogrodzkiej
Jeden z polityków PiS powiedział dziennikarzom "Wprost", że Jarosław Kaczyński miał zapowiedzieć nową organizację partii, a konkretnie podzielenie jej na 100 okręgów. Pomysł ten był forsowany m.in. na wcześniejszych kongresach partii, ale miał być blokowany przez "baronów regionalnych".
I to właśnie oni mają stracić najwięcej na pomyśle prezesa PiS. – Teraz ponad baronami są już ludzie Krzysztofa Sobolewskiego, których ustanowiła Nowogrodzka. To właśnie oni wyruszyli w teren, rozmawiali z działaczami, przeprowadzili ankiety i wyszło im, że aktywność partii jest w zapaści – relacjonuje tygodnikowi "Wprost" jeden z polityków PiS.
Według informacji, do których dotarł tygodnik, członkowie partii deklaracje swojego prezesa przyjęli dość spokojnie. – Po słowach Kaczyńskiego jedna osoba zaczęła klaskać i szybko przestała. Najpierw zapadła cisza, a potem ludzie zaczęli się śmiać, zaś prezes skomentował to następującymi słowami: "Ktoś się odważył czy przestraszył?" – opowiada jeden z działaczy partii rządzącej.
Politycy PiS mają ruszyć w Polskę
Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia miał zostać poruszony także temat politycznej ofensywy i spotkań z wyborcami. PiS miało ponadto rozpocząć planowanie dużej czerwcowej konwencji.
Kaczyński miał akcentować konieczność mobilizacji i zapowiedział, że od czerwca działacze ruszą w teren z ofensywą. Spotkania terenowe z wyborcami mają się odbyć w każdym z powiatów, a ich twarzami mieliby być najważniejsi politycy PiS z prezesem partii i premierem na czele.
W ostatnim czasie sporo mówiło się również o tym, że jeżeli miałoby dojść do przedterminowych wyborów, a w konsekwencji doszłoby do utraty władzy przez Zjednoczoną Prawicę, to winą zostanie obarczony Zbigniew Ziobro i członkowie Solidarnej Polski.
– Na posiedzeniu klubu widać było po nich tę złość – twierdzi jeden z posłów PiS. Zdaniem informatorów, na których powołuje się "Wprost", szeregowi posłowie mieli zacząć dyskutować o miejscach na liście, co potęgowało pogłoski o wcześniejszych wyborach. Jednak ta "groźba" miała zostać już zażegnana.