Zagęszcza się atmosfera wokół Gerharda Schrödera. Jeszcze w tym tygodniu członkowie Bundestagu mają złożyć wniosek w sprawie pozbawienia byłego kanclerza Niemiec przywilejów emerytalnych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gerhard Schröder może stracić kanclerskie przywileje emerytalne
W Bundestagu już pracują nad odpowiednimi rozwiązaniami w tej sprawie
Tak były kanclerz Niemiec miałby zostać ukarany za związki z Kremlem
Niemcy chcą ukarać Gerharda Schrödera
Kiedy tuż po wybuchu wojny w Ukrainiesondaże wskazywały, że aż 75 proc. Niemców jest za pozbawieniem Gerharda Schrödera kanclerskiej emerytury lub obniżeniem jej wysokości, dane te traktowano jako ciekawostkę publicystyczną. Tymczasem teraz grupa parlamentarzystów z RFN naprawdę rozpoczęła działania zmierzające do uszczuplenia budżetu polityka, który najmocniej odpowiada za wplątanie Berlina w interesy z Putinem.
Członkowie Bundestagu z opozycyjnej CDU/CSU jeszcze w tym tygodniu mają przedstawić odpowiedni wniosek na komisji budżetowej. Ich plan zakłada odebranie byłemu kanclerzowi m.in. środków na obsługę biura i podróże. Z dodatkowych przywilejówSchröderowi miałaby pozostać tylko ochrona osobista.
Budżet federalny zaoszczędziłby na tym wszystkim blisko pół miliona euro rocznie, ale nie o pieniądze tutaj chodzi. W oficjalnym uzasadnieniu przygotowywanego przez chadeków wniosku mamy przeczytać, iż byłego kanclerza należy pozbawić emerytalnych benefitów, gdyż "szkodzi międzynarodowej reputacji Niemiec".
Tego Gerhard Schröder ma dopuszczać się poprzez utrzymywanie kilku posad w rosyjskich spółkach energetycznych oraz unikanie jednoznacznego potępienia Putina za inwazję na Ukrainę i dokonane tam zbrodnie wojenne. Reprezentujący grupę parlamentarną CDU/CSU Christian Haase stwierdził, że były kanclerz "nie może służyć dwóm państwom".
Pierwszy "Putinversteher" RFN
Losy wniosku chadeków ostatecznie będą zależały od poparcia innych formacji zasiadających w Bundestagu. Jednak także członkowie aktualnej koalicji rządzącej z Die Grünen i liberalnej FDP mówią o konieczności ukarania Schrödera.
Od byłego szefa dystansuje się także większość socjaldemokratów z SPD. Mówi się, że zaplecze parlamentarne rządu Olafa Scholza ma niedługo przygotowywać własny projekt w sprawie zmiany przywilejów przysługujących czołowemu "Putinversteherowi".
Oczywiście byłemu kanclerzowi bieda nie grozi. Nawet gdyby wreszcie porzucił rosyjskie interesy, jego podstawowa emerytura to podobno grubo ponad 6 tys. euro miesięcznie.
Jednak utrata przywilejów na pewno Schrödera zaboli. Ten polityk wychowany w rodzinie – jak sam kiedyś stwierdził – ubogiej i patologicznej od dawna znany jest przecież z maniakalnego dążenia do bogactwa i splendoru.
Z tego drugiego wiele już utracił. Do 15 marca 2022 roku był honorowym obywatelem Hannoveru, ale zrzekł się tytułu, aby uprzedzić działania zmierzające do pozbawienia go miejskich zaszczytów.
W ten sposób Gerhard Schröder ratował twarz, bo gdyby honorowe obywatelstwo odebrano mu głosami radnych, byłby to... drugi tak przypadek po Adolfie Hitlerze.