To auto prawie pokonało straż miejską. Holowanie maszyny trwało trzy godziny
Michał Koprowski
18 maja 2022, 11:57·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 maja 2022, 11:57
Do niecodziennej sytuacji doszło w Bydgoszczy. Straż Miejska chciała odholować Forda Super Duty pozostawionego w niedozwolonym miejscu, ale... długo musiała szukać sprzętu, którym byłaby w stanie to zrobić. Ostatecznie funkcjonariusze zdecydowali się na inne rozwiązanie, które pozwoliło przetransportować ogromną maszynę, ale akcja odholowywania nadal trwała niemalże trzy godziny.
O "nietypowym holowaniu" poinformowała na oficjalnej stronie Straż Miejska w Bydgoszczy
Na ul. Pocztowej w niedozwolonym miejscu stanął ok. 4 tonowy Ford Super Duty
Strażnicy miejscy dwukrotnie wymieniali pojazd zdolny odholować potężny samochód
Trudne wyzwanie dla strazników miejskich z Bydgoszczy
W sobotę 14 maja na ul. Pocztowej w Bydgoszczystrażnicy miejscy spostrzegli pojazd zarejestrowany w innym kraju, który został niewłaściwie zaparkowany. Z uwagi na fakt, że pojazd ten zajmował przestrzeń, która jest wyłączona z ruchu, szybko zapadła decyzja o jego odholowaniu na koszt właściciela.
W komunikacie Straży Miejskiej stwierdzono, że jest to Ford Ranger Raptor, czyli europejski pickup o masie 2,5 tony. Po takim rozpoznaniu funkcjonariusze sprowadzili na miejsce holownik na bazie Renault Mascott. Okazało się jednak, że pojazd zidentyfikowany jako Ford Ranger Raptor, w rzeczywistości nim nie był.
Jak wskazuje portal 40ton.net, pojazdem zaparkowanym przy ul. Pocztowej okazał się Ford Super Duty o masie własnej ok. 4 ton. Ponadto, wprowadzono w nim wiele modyfikacji jak zmiana przodu, poszerzenie nadkoli, podniesienie zawieszenia oraz zastosowanie znacznie większych opon.
To właśnie przez nienaturalnie duże ogumienie holownik na bazie Renault Mascott nie był w stanie transportować tego 4-tonowego samochodu, gdyż był zwyczajnie za wąski.
Pojazd został potraktowany jak samochód ciężarowy
"Wydawało się, że dla interweniujących strażników będzie to jedna z wielu typowych interwencji. Jednak w tym przypadku okazało się inaczej. Nietypowa była bowiem wielkość pojazdu. Pierwszy holownik, który został wezwany na miejsce, nie był w stanie podjąć nieprawidłowo zaparkowanego samochodu" – czytamy na stronie Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Kolejnym wystawionym zawodnikiem była ciężka laweta na bazie Mercedesa Actrosa, która również nie posiadała wystarczającej przestrzeni. Ostatecznie strażnicy miejscy zdecydowali się na plan awaryjny. Wykorzystany został okular do holowania... samochodów ciężarowych.
Holowanie trwało prawie 3 godziny
Urządzenie wysunięto spod platformy wspomnianej lawety na podwoziu Mercedesa. "Dopiero pożądany skutek przyniosła trzecia próba, podczas której samochód został umieszczony na tzw. rolkach" – poinformowano w komunikacie.
Zabieg ten sprawił, że gigantyczny pojazd mógł być holowany za Actrosem, ale nie wszystkie komplikacje zostały tym rozwiązane. Pozostała jeszcze tylna oś Forda Super Duty, którą z uwagi na zblokowanie automatycznej skrzyni biegów umieszczono na specjalnym wózku. Finalnie cały proces trwał niemalże 3 godziny.