Środowisko aktorskie broni twórców kontrowersyjnego filmu Władysława Pasikowskiego "Pokłosie" i roli jaką zagrał w tym obrazie Maciej Stuhr. W opinii jego kolegów po fachu z Związku Artystów Scen Polskich, produkcja ta porusza ważne, choć bolesne kwestie dotyczące polskiej historii i społeczeństwa.
"Fakt, że nasi sąsiedzi na wschodzie, północy i południu nie kwapią się do rachunku sumienia, dobrze im się żyje z kościotrupem w szafie - nie jest żadnym argumentem byśmy my zło zamiatali pod dywan. Nasze przyznanie się do win, budzi respekt. I to jest powód do dumy z ojczyzny. Tak uważają nasi koledzy: Maciej Stuhr i Robert Rogalski. I my tak uważamy, dumni z ich obywatelskiej postawy - czytamy w oświadczeniu zarządu Związku Artystów Scen Polskich w sprawie "Pokłosia" cytowanym przez Gazeta.pl.
Artyści podkreślają, że skoro aktor taki jak Maciej Stuhr zdecydował się na udział w realizacji filmu podnoszącego trudny i bolesny temat, to "czyni to z przekonaniem, odpowiedzialnie". W opinii aktorów, Polska dzięki takim obrazom może stać się o wiele bardziej "wielkoduszna, tolerancyjna, pozbawiona trujących złogów szowinizmu i ksenofobii, traktująca wszystkich swych obywateli jak braci".
"Pokłosie"
Widziałeś już ten film?
"No i przede wszystkim odpowiedzialna. Nie krzepiąca serc mistyfikacją wielkości, ale szczerze dumna z tego co istotnie wielkie i szlachetne w jej historii" - napisano w oświadczeniu, pod którym podpisali się Stanisław Brejdygant, Maria Mielnikow, a także prezes ZASP, Olgierd Łukaszewicz.